Ondrej Duda: Chciałbym wrócić do Legii
25.03.2020 10:05
- Chciałbym być aktualnie na Słowacji, ale jestem w Norwich. Przebywam w mieszkaniu razem z dziewczyną, przez co jest nieco raźniej. Trudniej byłoby funkcjonować samemu. Jak wygląda mój dzień? Rano przeważnie odbywam trening indywidualny. Z racji tego, że mieszkam praktycznie w centrum, nie chcę biegać w środku miasta. W takim wypadku wsiadam w samochód i udaję się do miejsca bardziej przystosowanego do biegania. Potem mam wolne i wtedy trochę mi się nudzi. Wówczas oglądam Netflixa, gram na konsoli Playstation, lecz chciałbym już wrócić na boisko.
- Od dwóch tygodni pracujemy indywidualnie z racji na obecną sytuację na świecie. Niedawno otrzymałem informację, że wznowimy treningi grupowe najwcześniej 13. kwietnia. Do tego czasu czekają mnie dalsze ćwiczenia indywidualne. Dzisiaj zamknęli nam centrum treningowe. Jeszcze wczoraj mogliśmy z niego korzystać, trenować, mieliśmy zabiegi z fizjoterapeutami, gotowano nam posiłki... Premier zakomunikował jednak, że wszystko musi być zamknięte do odwołania.
- Która bramka dla Legii najbardziej zapadła mi w pamięć? Nie strzeliłem zbyt wielu goli dla stołecznego klubu. Pamiętam spotkanie Ligi Europy z Metalistem Charków w Kijowie. Wygraliśmy 1:0 po mojej bramce, Dusan Kuciak obronił rzut karny. W tamtym meczu grało mi się naprawdę dobrze, co udało się udokumentować ważnym trafieniem.
- Utrzymuję regularny kontakt z Michałem Żyrą. Pisałem też z Bartoszem Bereszyńskim, bo wiemy jaka jest u niego sytuacja. Mam dobre relacje z Dusanem Kuciakiem i Ivicą Vrdoljakiem. Jest paru zawodników, z przeszłością przy Łazienkowskiej, z którymi trzymam się do dziś. Nie jest tak, że zupełnie odciąłem się od Legii.
- Trudno wskazać mi konkretne, ulubione miejsce w Berlinie. Po treningach nie za bardzo chciało mi się zwiedzać stolicy Niemiec. Muszę powiedzieć, że nigdy nie widziałem drugiej strony Warszawy. Znałem Wilanów, gdzie mieszkałem. Czy pamiętam Paros? Tak, oczywiście. Myślę, że każdy zna tę restaurację (śmiech). Jeżeli chodzi o Berlin, poleciłbym KuDam. Jest tam sporo sklepów, restauracji, które są zlokalizowane w jednym miejscu. Można wypić kawę, a także pospacerować.
- Jakiś czas temu podjąłem decyzję o zmianie klubu. Do Herthy przyszedł Juergen Klinsmann, który nie miał ze mną takich planów, jakich oczekiwałem. Oczywiście, mogłem zostać i czuć się komfortowo, bo Berlin to wspaniałe miejsce. Zależało mi jednak na regularnej grze w piłkę. Jestem szczęśliwy z tego, że trafiłem do Norwich. To fantastyczne miasto, w którym mieszkają przyjacielscy ludzie.
- Virgil van Dijk? Bardzo trudno gra się przeciwko temu zawodnikowi. Znałem go jeszcze z rywalizacji z Celtikiem. Holender zrobił ogromny progres od tamtego czasu. Po przygodzie w Szkocji udał się do Southampton, a obecnie występuje w Liverpoolu. W tym momencie to chyba najlepszy obrońca na świecie. Nie jest łatwo mierzyć się z takimi piłkarzami. Swoją drogą, najlepiej wspominam właśnie domowe spotkanie Legii z klubem z ekipą z Glasgow. Nie miałem wtedy gola ani asysty. Ale doświadczyłem niezapomnianych emocji pod względem piłkarskim oraz atmosfery na stadionie.
- Brakuje mi dopingu kibiców Legii. Obiekt w Berlinie jest ogromny, może pomieścić 70 tysięcy widzów. Komplet publiczności pojawiał się na meczach z Bayernem czy Borussią, poza tym zjawiało się trochę mniej fanów. Sympatycy Herthy nie zrobili na mnie takiego wrażenia jak legioniści. Inaczej jest w Anglii, gdzie kibice traktują piłkę jak święto. Wydaje mi się, że tutaj atmosfera jest lepsza niż w Niemczech, ale nie można jej porównać do dopingu prowadzonego przez "Wojskowych". W Warszawie był prawdziwy sztos.
- Ulubiona oprawa kibiców Legii? Nie wiem czy mogę to powiedzieć, lecz bardzo podobała mi się ta, na której znalazła się świnia.
- Lepiej wspominam treningi w Legii niż w Herthcie. Nie ma co ukrywać, dużo zależy od szkoleniowca. W Niemczech rozgrzewka trwała 40 minut i zanim dotknąłem piłkę, byłem już trochę zmęczony i nie miałem za bardzo sił na dalszą część zajęć. W Warszawie, za kadencji Henninga Berga i później Stanisława Czerczesowa, mieliśmy dużo ćwiczeń z piłką, co bardzo mi odpowiadało. Może było trochę ciężej, ale dobrze oceniam ten okres.
- Nie chcę wyróżniać jednego piłkarza, z którym grałem w Legii. Mógłbym wymienić wszystkich. Było wielu zawodników: od Miroslava Radovicia aż po Ivicę Vrdoljka, Guilherme, Dusana Kuciaka. Chcę jednak podkreślić, że cały zespół był naprawdę świetny: Michał Kucharczyk, Michał Żyro, Bartosz Bereszyński, Inaki Astiz… Gdy Dossa Junior opuszczał Warszawę, bardzo mi go brakowało.
- Zawsze mówiłem kolegom, że chciałbym ponownie zawitać na Łazienkowską. Futbol jest nieprzewidywalny, nie wiadomo jak potoczy się kariera i gdzie skończę grać w piłkę. Nigdy bym nie przypuszczał, że trafię do Norwich i będę tutaj grał. Chciałbym wrócić do stolicy Polski. W Legii czułem się jak w domu i nie miałbym najmniejszego problemu z powrotem do warszawskiego klubu.
- W Norwich przebywam w tym samym mieszkaniu, co kiedyś Vadis Odjidja-Ofoe. Z początku nocowałem w hotelu, ale z racji, że jestem w Anglii tylko na pół roku, chciałem szybko znaleźć mieszkanie. Powiedziano mi, że jest jedno wolne, w którym wcześniej był Vadis. Kibice pamiętają Belga z występów w tym klubie. Co prawda mówią, że nie miał wówczas wybornego okresu. Ale podkreślali, że to super piłkarz i człowiek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.