News: Ondrej Duda: Jak gra mi sie z Orlando? Odpowiem za miesiąc lub dwa

Ondrej Duda: Jak gra mi sie z Orlando? Odpowiem za miesiąc lub dwa

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.sport.pl

04.03.2015 08:05

(akt. 08.12.2018 02:42)

- Miałem piłkę przy nodze, zahaczył mnie bramkarz Podbeskidzia, sędzia gwizdnął jedenastkę, którą wykorzystałem. Cała historia. Tak, wiem. Zabrałem piłkę Orlando. To był impuls. Powiedziałem mu, że to ja strzelam i koniec. Po meczu go nie przepraszałem. Może gdybym nie trafił, to wtedy musiałbym przeprosić wszystkich. Nie szukajmy jednak problemu tam, gdzie go nie ma. Wiem, że to Orlando jest wyznaczony do strzelania karnych, ale adrenalina, emocje tym razem wzięły górę. Wróciłem na boisko po kontuzji, sam wypracowałem dla Legii tego karnego, dlatego chciałem też go wykorzystać. Strzeliłem, trafiłem i po sprawie - opowiada dla Legia.sport.pl Ondrej Duda.

Czym się różni dla ciebie gra w ataku z Sa a Miroslavem Radoviciem?


- To są dwaj zupełnie inni piłkarze. Orlando jest typową dziewiątką, szuka przede wszystkim gry w polu karnym. "Rado" z kolei znacznie częściej cofał się po piłkę do środka. Jest megapiłkarzem i długo takiego jeszcze tu nie będzie. To najlepszy zawodnik, z jakim grałem. Trudno będzie go zastąpić, ale przecież nie będziemy teraz siedzieć i płakać. Mamy dobry zespół i wszyscy wiemy, że musimy "zasuwać", by spróbować wypełnić lukę po "Rado". Nie będzie to łatwe, ale nie mamy wyjścia. Musimy obronić mistrzostwo i zdobyć Puchar Polski. Ale na pytanie, jak mi się gra z Orlando, teraz nie odpowiem. Dopiero za jakiś miesiąc, może dwa będę to wiedział. Do tej pory rzadko trener wystawiał nas razem. Zagraliśmy ze sobą chyba tylko jeden cały mecz. I to dawno, bo w poprzednim sezonie przeciwko Zagłębiu Lubin.


Rok temu podpisałeś z Legią 4,5-letni kontrakt. Po co w lutym przedłużyłeś go jeszcze o rok?


- Klub sam wyszedł z propozycją, by ze mną ten kontrakt przedłużyć. Ja w ogóle na nową umowę, podwyżkę, nie naciskałem. Dla mnie ten ruch ze strony Legii, to był znak, że w klubie wszyscy mi ufają. Dogadaliśmy się szybko. Nawet bardzo szybko.


Z Podbeskidziem wszedłeś na boisko z ławki. Jesteś już gotowy, by w czwartek albo w niedzielę ze Śląskiem zagrać od początku?


- Bardzo bym chciał. Kostka mnie nie boli. Ale co z tego, że teraz powiem, że jestem gotowy, że chciałbym grać w każdym meczu, skoro i tak wszystko zależy od trenera. To on wybiera skład.


Zapis całej rozmowy można przeczytać na Legia.sport.pl

Polecamy

Komentarze (44)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.