Ondrej Duda: Nie jestem gwiazdą ligi, nie czuję się nią
14.04.2015 09:57
Legia gra wiosną słabo, Ondrej Duda też. Dlaczego?
- Nie zawsze jest dobrze, wahania formy niestety są czymś naturalnym. Po meczu w Gdańsku przyznałem, że mecz przegraliśmy głównie przeze mnie. W trakcie przygotowań do rundy doznałem poważnego urazu, co odbija się na mojej dyspozycji. Co prawda jestem już w pełni sił, ale w najwyższej dyspozycji jeszcze nie jestem i zdaję sobie z tego sprawę.
Jaki wpływ na twoją postawę w tym roku miało odejście Miroslava Radovicia, z którym tworzyliście najlepszy duet w ekstraklasie?
- Radovicia nie ma z nami już od dłuższego czasu i musimy sobie radzić bez niego. To, że nie jesteśmy od niego całkowicie uzależnieni, pokazaliśmy przecież w rundzie jesiennej, kiedy on leczył kontuzję, a my graliśmy dobrze i wygrywaliśmy mecze w Lidze Europy oraz ekstraklasie. Wciąż mam obok siebie bardzo dobrych graczy ofensywnych, więc to nie jest tak, że nie mam z kim grać, bo to nie jest prawdą.
Na czym polega różnica we współpracy z Orlando Sa i Michałem Masłowskim w porównaniu z tym, jak wyglądała twoja gra z Radoviciem?
- Z "Rado" znaliśmy się doskonale, na boisku wiedzieliśmy bez słów, czego oczekuje jeden od drugiego. Ale teraz to już nie ma znaczenia. Teraz muszę skupić się na współpracy z innymi piłkarzami, bo zarówno Masłowski, jak i Sa to doskonali zawodnicy i z nimi też mogę znaleźć wspólny język na boisku.
Strzeliłeś gola w seniorskiej reprezentacji, podobno interesuje się tobą Inter Mediolan. Może to ma negatywny wpływ na twoją postawę?
- Nie, obecnie kompletnie nie zawracam sobie tym głowy. Teraz najważniejsze jest to, bym odzyskał dyspozycję z jesieni i by Legia zaczęła grać tak, jak wszyscy sobie to wyobrażamy i oczekujemy. Aktualnie nie interesuje mnie nic poza obroną mistrzostwa Polski i zdobyciem krajowego pucharu. Ja nie jestem gwiazdą tej ligi. Taki status nadały mi media, a ja gwiazdą się nie czuję.
Zapis całej rozmowy z Ondrejem Dudą można przeczytać w serwisie Legia.sport.pl.
Dariusz Dziekanowski - Duda ma dużo atutów, by zostać bardzo dobrym piłkarzem - talent, spore umiejętności. Brakuje mu niestety mentalnego przygotowania, wystarczy spojrzeć na jego minę - zarówno gdy wychodzi na boisko, jak i potem w czasie meczu. Mam wrażenie, że Słowak jest rozczarowany tym, że nie wszystko przychodzi mu łatwo, jak by tego chciał. Jest niezadowolony, że musi włożyć trochę wysiłku, by wykonać dobre podanie, by przedryblować rywala. To świadczy o tym, że brakuje mu pokory, że ma o sobie zbyt duże mniemanie. Nie nauczył się, że chociaż ma ponadprzeciętny talent, to tak jak każdy inny zawodnik musi zacisnąć zęby i zasuwać na boisku. Złośliwe faule, które ostatnio popełnił, wcale nie są wynikiem zaangażowania, determinacji i chęci pomocy drużynie. To wynik egoizmu. Słowakowi potrzebne jest wsparcie ze strony sztabu szkoleniowego. Najwyraźniej nikt mu jeszcze nie wytłumaczył, że oczekiwania wobec niego są większe niż wobec innych zawodników, bo ma predyspozycje do kreatywnej gry. Tyle że on sam wygląda, jakby nie czerpał żadnej radości z występów. Zbyt mały ciężar bierze na siebie, zbyt często chowa się w cieniu innych piłkarzy. Nie może myśleć, że bez niego spotkanie jakoś się potoczy, że wystarczą dwa czy trzy dobre zagrania. Częściowo usprawiedliwieniem kiepskiej formy może być przebyta niedawno kontuzja, ale zadaniem trenera jest odpowiednie wprowadzenie go z powrotem do drużyny. Odnoszę wrażenie, że w Legii brakuje pomysłu na Dudę. Być może Berg w kilku żołnierskich słowach powinien postawić go do pionu. Norweg nie jest typem zamordysty, ale bez uderzenia pięścią w stół nie uda mu się wstrząsnąć drużyną.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.