Ondrej Duda: Z Piastem musimy wygrać
24.03.2014 07:30
W pana statystykach z ligi słowackiej w oczy rzuca się pięć żółtych kartek.
- Kartki były, ale nie za faule, a odkopnięcie piłki czy gadanie do sędziów. Lubię z nimi podyskutować. W Polsce jeszcze tego nie robię. Jestem tu nowy, muszę być zdyscyplinowany. To początek, rozkręcę się.
Co się panu najbardziej podoba w Legii?
- To, że drużyna gra w piłkę. Czyli tak, jak najbardziej lubię i potrafię. Super współpracuje mi się z Miro Radoviciem, co chyba widać w meczach, bo sporo sytuacji udało nam się wypracować. To taki typ zawodnika, jak ja. Lubi grać i mieć piłkę.
Zapis całej rozmowy z Ondrejem Dudą w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Treningi po okiem Henninga Berga różnią się od tego, co widział Pan na Słowacji?
- To angielska szkoła, ale nie wiadomo jakiej różnicy nie zauważyłem. W każdej drużynie chodzi o to samo, żeby się rozwijać i osiągać dobre wyniki. Trener Berg jest super, wierzę, że z nim Legii się to uda.
Pamięta go Pan jako piłkarza?
- Kiedy grał w Manchesterze United, byłem jeszcze bardzo mały. Kojarzę go tylko z opowieści taty. Mówił, że był dobrym, solidnym obrońcą.
Według słowackich dziennikarzy najlepiej spisuje się Pan, kiedy jest lekko cofnięty, a Pana rola to bardziej podawanie kolegom niż wykańczanie akcji.
- Tak, kiedy jestem trochę cofnięty, też czuję się na boisku bardzo dobrze. Ale wszystko zależy od decyzji trenera. Sytuacji, ustawienia rywali i tak dalej. Niezależnie od pozycji, zawsze staram się jak najlepiej wykonywać powierzoną mi rolę.
Mówi z kolei nowy piłkarz Legii w rozmowie z "Polską the Times"
Nasza, obszerna rozmowa z Dudą znajduje sie TUTAJ
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.