Domyślne zdjęcie Legia.Net

Optymista Włodarczyk

P. Szydłowski, M. Gołębiewski

Źródło:

22.01.2007 14:26

(akt. 24.12.2018 04:16)

Kiedy na zgrupowanie Legii dotarła informacja o szalejącym w Polsce wietrze, który ma w ciągu najbliższych godzin pojawić się także w Mrągowie, trenerzy musieli szybko zweryfikować swoje plany treningowe. – Trenerze odwołajmy trening. Co będzie jak wyjdę z autokaru i odlecę? – proponował <b>Piotr Włodarczyk</b>, który rzadko, kiedy traci poczucie humoru.
Miniony rok w karierze popularnego, „Włodara" należał do bardzo nietypowych. Wszyscy pamiętają jego arcyważne trafienia w Kielcach i Zabrzu, a także dwa gole w meczu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Szachatarowi Donieck. Pomimo to kibicom Legii ciężko wymazać z pamięci dziesiątki pewnych (jak by się wydawało) okazji strzeleckich, jakie napastnik rodem z Wałbrzycha notorycznie marnuje w większości spotkań drużyny z Łazienkowskiej. Najpierw gole przeciwko Szachtarowi, potem mecze ze słabszymi rywalami, w których "Nędza" pomimo dogodnych sytuacji nie potrafi znaleźć drogi do bramki przeciwnika. I tak w kółko. - Nie wiem, dlaczego tak się dzieję. Staram się koncentrować tak samo na każdym spotkaniu, ale jak widać nie wychodzi to tak jak powinno. W tych ważnych meczach jakoś częściej udaje mi się trafić - tłumaczy "Nędza". Mimo tego, iż wielu kibiców mistrza Polski doprowadza swoimi zmarnowanymi sytuacjami do białej gorączki Włodarczyk wśród większości fanów z Łazienkowskiej cieszy się dużą i niemalejącą sympatią. - Widocznie radość, którą daję strzelając gole jest silniejsza i na dłużej zostaje w kibicach niż irytacja po niewykorzystanej sytuacji - wyjaśnia piłkarz. Indolencja strzelecka to nie jedyny problem napastnika, który przecież jeszcze nie tak dawno grywał w reprezentacji narodowej i uchodził za czołowego gracza na swojej pozycji w kraju. Czasami "Włodar" ciągnie grę Legii, czasami natomiast ma poważne problemy z podstawowymi elementami piłkarskiego abecadła, jak chociażby przyjęcie piłki. - Zdaję sobie sprawę ze swoich braków. Koordynacja ruchowa z pewnością do nich należy. Trener Szul poświęca jednak na poprawę tego elementu gry sporo czasu na treningach. Mam, więc nadzieję, że sumiennie wykonując ćwiczenia tą niedoskonałość poprawię - mówi zawodnik. Włodarczyk chwali sobie współpracę z rozbudowanym zimą sztabem trenerskim "wojskowych" - Treningi są bardzo ciekawe. Może nie wyglądają na bardzo ciężkie, ale wszystkie ćwiczenia wykonywane są w bardzo dużym tempie. Brak jest przestojów. Trenerzy pokazują też jak wykonać każde ćwiczenia i narzucają tempo. To wszystko powoduje, że po zajęciach jesteśmy bardzo zmęczeni. Jednym z powodów, dzięki którym "Władeczek" jest niezmiennie lubiany wśród wielu kibiców jest bez wątpliwości jego optymistyczne spojrzenie na świat. Nawet w trudnych chwilach, kiedy został odsunięty od zespołu nie tracił swego poczucia humoru. - Taką mam naturę. Poczucie humoru jest ważne, ponieważ śmiech to zdrowie. Pomaga się zregenerować po ciężkich treningach. Oczywiście wiem, kiedy należy być poważnym - wyznaje ze śmiechem Włodarczyk. Niedawno mówiło się o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony jednego z klubów ligi tureckiej. - Było coś na rzeczy. Nawet całkiem poważnie, ale teraz nie ma już tematu. - przyznaje piłkarz. Bardziej niż zagraniczny transfer Włodarczyka interesuje obecnie budowanie formy i walka o miejsce w składzie drużyny Dariusz Wdowczyka. W trwającej przerwie zimowej działacze stołecznego klubu zapewnili mu silnego rywala do miejsca w ataku, ściągając z łódzkiego Widzewa Bartłomieja Grzelaka. Włodarczyk nie składa jednak broni. - Przed nami Cypr i Hiszpania. To na tych obozach wykrystalizuje się główna kadra na wiosnę. Miejsca w ataku są dwa i wierzę, że jedno z nich będzie należało do mnie. Konkurencja nie może zaszkodzić, ponieważ podnosi poziom. Na pewno będę walczył o miejsce w „11”. Jak będzie przekonamy się już niedługo - zapowiada napastnik, wstrzymując się jednocześnie od jakichkolwiek obietnic ze swojej strony. - Wszyscy chcą abym składał deklaracje, ale każdemu grzecznie odmawiam. Mam pewne cele w głowie, ale nie chcę się teraz nimi dzielić. Podyskutuj o tym na forum

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.