Domyślne zdjęcie Legia.Net

Orest Lenczyk: Faworytem jest Legia

Redakcja

Źródło:

17.03.2007 22:57

(akt. 23.12.2018 18:08)

W Bełchatowie trwają ostatnie przygotowania do meczu z Legią. Choć w drużynie panuje zrozumiały optymizm, nie ma żadnych buńczucznych zapowiedzi. Wręcz przeciwnie, faworytem dla <b>Oresta Lenczyka</b> jest... Legia. Trener bełchatowian uważa, że to nie będzie to mecz decydujący o tytule. - Przecież zostanie jeszcze 12 kolejek, w których wiele może się zdarzyć. A na razie przed nami jeszcze 13 meczów. Zgodzi się pan ze mną, że trener, który w rundzie przegra tylko jeden mecz, będzie noszony na rękach? A ile przegrał na razie Dariusz Wdowczyk? O ile dobrze liczę, to właśnie jeden - mówi Lenczyk.
- Nie przeceniamy faktu, że wygraliśmy w pierwszej rundzie w stolicy i teraz wiosną w Pucharze Ekstraklasy. Składy obu drużyn się zmienią. Na razie z niżej notowanymi zespołami Łęcznej i Widzewa mój zespół sobie radośnie pohasał, ale też miał słabsze momenty. Sam jestem ciekaw, jak wypadnie w konfrontacji ze zdeterminowaną Legią, która przecież nie zapomniała jak się gra w piłkę. To będzie test dojrzałości piłkarskiej dla obu drużyn - powiedział trener bełchatowian. Trener pamięta też porażkę bełchatowian 0:3 z zeszłego sezonu. - Od tego czasu wiele się zmieniło, choćby trener GKS. Pamiętam te trzy gole Marcina Klatta i to, co wyczyniał bramkarz gospodarzy. Dziś mamy inną drużynę - mówi Lenczyk. Na temat problemów trenera Legii nie chce rozmawiać. - Mogę tylko panu Wdowczykowi doradzić, by się nie deprymował, nie przejmował tym, co dzieje się wokół niego. W tym zawodzie tak to już jest, że ten, kto jest bohaterem, może szybko zginąć, a ci, którzy są prawie na wylocie, mogą nagle odbić się od dna. W tej robocie jeden dzień i jeden mecz wszystko zmienia - twierdzi Lenczyk. Optymizm panuje wśród piłkarzy GKS-u Bełchatów, którzy liczą na powtórkę z Pucharu Ekstraklasy. - Powtarzam, że każdy mecz jest inny. Jedno spotkanie wyjdzie nam lepiej, drugie gorzej. Trzeba jednak zrobić wszystko aby tą formę ustabilizować. W tym ostatnim meczu z Legią udało mi się zaliczyć dwie asysty, co bardzo cieszy. W niedzielnym meczu, jeśli zagram chciałbym zanotować chociaż jedną asystę abyśmy wygrali nawet to skromne 1:0, a wtedy trzy punkty będą nasze - mówi Tomasz Wróbel. W przypadku zwycięstwa GKS oddali się od drużyny mistrza Polski na 11 punktów, co mocno skomplikuje sytuację Legii, która zapowiadała obronę mistrzowskiego tytułu. - To jest chyba najważniejsze właśnie w tym meczu, te trzy punkty. Zwycięstwo nad Legią pozwoli nam odskoczyć od niej na 11 oczek i trzymać się w bezpiecznej odległości punktowej - powiedział pomocnik Bełchatowa. Runda wiosenna dla Legii nie rozpoczęła się dobrze. Najpierw zremisowała ona w Krakowie z tamtejszą Cracovią 0:0, a następnie na własnym boisku uległa Groclinowi Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 0:1. - Trzeba przyznać, że Legii na wiosnę jak na razie mówiąc kolokwialnie „nie idzie”. W niedzielę my także zrobimy wszystko aby te punkty pozostały w Bełchatowie. Nie można patrzeć na to, że w Warszawie mają jakieś swoje problemy bo i my mamy swoje. Trzeba martwić się tylko o siebie - zakończył Wróbel. To, że przyjeżdża mistrz Polski, nie robi na mnie większego wrażenia - mówi Paweł Strąk, pomocnik GKS Bełchatów. - Na szczęście skończyły się już czasy, że liczyła się tylko Legia i Wisła. Zresztą było to bardzo nudne. Już nikt przed tymi zespołami nie klęka i nie prosi o strzelenie tylko dwóch goli zamiast pięciu. Jesteśmy na fali, pokazaliśmy, że mamy swój styl i zamierzamy to wykorzystać. To jednak kolejny mecz i, choć media piszą, że po zwycięstwie w pucharze mamy psychologiczną przewagę, że możemy zwolnić trenera Legii, to i tak z wyjściem na boisko to wszystko przestanie być ważne - twierdzi Strąk. - Dotąd graliśmy ze słabszymi drużynami, ale to tylko teoria, bo oba zespoły były bardzo zmotywowane. Ale teraz przyjeżdża Legia, mistrz Polski, która ma mocny zespół. Na dodatek na początku rundy straciła punkty i teraz jej piłkarze będą zdeterminowani, żeby z nami wygrać. Wiedzą, że w razie porażki będziemy mieli 11 punktów przewagi i ich szansa na tytuł bardzo się oddali. Ale i my zdajemy sobie z tego sprawę i już zaczynamy koncentrować się na tym meczu. Na pewno nikogo nie będzie trzeba przed nim motywować - mówi lider drugiej linii bełchatowian, Łukasz Garguła. - Liga i Puchar mają inny ciężar gatunkowy. Ale nawet jeśli Legia zagrała w rezerwowym składzie, to zaprezentowała styl gry, jakim pewnie charakteryzuje się również pierwsza drużyna. Tę wiedzę postaramy się wykorzystać - dodał rozgrywający GKS-u Bełchatów.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.