Ostatni członek grupy bankietowej na wylocie
06.02.2008 07:58
Jeden z największych talentów polskiej piłki przeżywa najtrudniejsze chwile w karierze. Nie dość, że został wystawiony na listę transferową, to na zgrupowaniu w Campoamor jest gnębiony. <b>Marcin Burkhardt</b> wciąż nie zna swojej przyszłości. Choć jest niechciany w Legii, zabrano go na zgrupowanie. - Nikomu tego nie życzę. Trenując, wiem, że robię to tylko dla siebie. Brak mi motywacji do rywalizacji w zespole, bo i tak wiosną będę grał w innym klubie - mówi Burkhardt.
Nawet podczas gry w tenisa z trenerem Ryszardem Szulem, 25-latek jest gnębiony. Po każdej spornej piłce punkty zdobywał trener "Sztanga". - Staram się nie martwić. Przeszkody są po to, by je pokonywać - wyjaśnia Marcin.
Latem ubiegłego roku miał zostać wyrzucony z Legii razem z Piotrem Włodarczykiem i Łukaszem Surmą. O tym tercecie mówiono "grupa bankietowa". - Nie odszedłem, bo złapałem kontuzję w okresie przygotowawczym. Szkoda, bo miałem już załatwiony nowy klub - wspomina Burkhardt.
Trener Dariusz Wdowczyk nazywał go Burinho ze względu na jego nieprzeciętne umiejętności techniczne. Czesław Michniewicz stwierdził, że wziąłby go w ciemno do swojej drużyny. - Marcin uchodził za ogromny talent, ale brakuje mu waleczności Vukovicia. Jego gra w dużej mierze zależy od tego, w jakie wpadnie towarzystwo. Musi być bardziej asertywny - mówi polski Mourinho.
W Legii "Bury" nie ma obecnie prawa głośniej się odezwać, bo od razu dostaje... burę. Działaczom z Łazienkowskiej trudno będzie go sprzedać za pieniądze porównywalne z tymi, które w 2006 roku zapłacili Arnice Wronki (600 tys. euro). - Wiem, że jestem drogi. Myślę, że włodarze Legii gdzieś mnie wypożyczą. W innym przypadku będę musiał dotrwać do końca kontraktu, czyli do czerwca 2009 roku. Mój menadżer Grzegorz Bednarz prowadzi rozmowy z działaczami innych klubów. Myślę, że uda mu się znaleźć dla mnie nowego pracodawcę. Nie są to pertraktacje z ŁKS. Obowiązuje mnie tajemnica, ale mogę zdradzić, że w grę wchodzi kilka klubów z Europy Wschodniej i Zachodniej. Przytłaczające jest jedynie to, że nie będę już mógł grać w Legii - kończy Marcin Burkhardt.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.