Ostrożnie z Grzelakiem
27.11.2009 18:24
Po rozgrzewce zawodnicy zostali podzieleni na dwie drużyny, które stoczyły ze sobą nietypowy mecz. Wyjątkowość polegała na tym, że piłkarze podawali sobie piłkę przy użyciu rąk i tylko strzał na bramkę odbywał się przy pomocy głowy. Rewanż był utrudniony, zasady te same ale trzeba było trzymać wybranego partnera za rękę i nie można się było zgubić pary.
Po tej gierce przyszedł czas na dziadka. W jednym ze starć dość ostro Grzelaka potraktował Dickson Choto. "Jurand" przez chwilę zwijał się bólu, a wszyscy dookoła zamarli. Na szczęście Bartek okazał się twardzielem, wstał, uśmiechnął się i powiedział: Dixi nic się nie stało, przecież specjalnie tego nie zrobiłeś i wznowił grę w dziadka. - Na Grzela trzeba teraz chuchać i dmuchać - powiedział pół żartem, pół serio trener Urban.
Później były jeszcze ćwiczenia strzeleckie, dośrodkowania, uderzenia z powietrza i stałe fragmenty gry.
W tym samym czasie piłkarze narzekający ostatnio na różne urazy ćwiczyli indywidualnie. Biegać próbował zgodnie z zaleceniami Adrian Paluchowski, ale po kilku minutach poczuł ból i przerwał zajęcia. Po treningu piłkarze udali się na Łazienkowską, skąd po 15. odjechali autokarem do Bełchatowa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.