Paluchowski musi być w formie by grać
16.01.2010 20:42
Wypożyczony z Łazienkowskiej Adrian Paluchowski trenuje już z gliwiczanami. W umowie między Legią a Piastem znajduje się jednak pewien rzadko w Polsce spotykany zapis... Piast za wypożyczenie 22-latka nie wyłożył do tej pory ani złotówki... - Ale będziemy musieli zapłacić Legii za każde spotkanie, w którym piłkarz nie zagra przynajmniej 45 minut - wyjaśnia Jacek Krzyżanowski, prezes gliwickiego klubu, do którego napastnik trafił do końca sezonu, z możliwością przedłużenia umowy na kolejne pół roku.
- Podpisaliśmy takie warunki kontraktu po to, żeby zawodnik grał, a nie siedział na ławce. Kwota podawana przez media (20 tys. złotych za większość meczu poza murawą - przyp. red.) różni się jednak od stanu faktycznego - dodaje.
Czy nie jest to wymuszanie na szkoleniowcu, aby uparcie stawiał na Paluchowskiego? - W żadnym wypadku! Jeżeli Adrian nie będzie w formie, to znajdziemy dla niego zmiennika. W momencie negocjacji z warszawskim klubem koszty i tak byłyby zbliżone, więc nie jest to dla nas żadne ryzyko. Nie chodzi o szantaż, a o motywację zawodnika - tłumaczy "sternik" Piasta.
Co o niecodziennym rozwiązaniu sądzi Dariusz Fornalak? - Wiem, że takie formy wypożyczenia preferuje się w lidze hiszpańskiej. Piłkarze z tego kraju grający w Legii również pracują na tego typu zasadach. Być może stąd właśnie wziął się ten pomysł - mówi trener "Piastunek".
- Głęboko wierzę, że Paluchowski będzie naszym wzmocnieniem. Jeżeli jednak znajdą się od niego lepsi - bez żadnej taryfy ulgowej - trafi na ławkę - zaznacza. - Nie analizuję sytuacji, w której będziemy musieli rekompensować to zespołowi ze stolicy. Nie znam nawet kwoty, która jest zapisana w umowie - uśmiecha się Fornalak. - Obojętnie przecież, czy płacimy za wypożyczenie 100 tys. złotych, czy np. 10 razy po 10 tys. złotych - kończy szkoleniowiec Piasta.
Czy nie jest to wymuszanie na szkoleniowcu, aby uparcie stawiał na Paluchowskiego? - W żadnym wypadku! Jeżeli Adrian nie będzie w formie, to znajdziemy dla niego zmiennika. W momencie negocjacji z warszawskim klubem koszty i tak byłyby zbliżone, więc nie jest to dla nas żadne ryzyko. Nie chodzi o szantaż, a o motywację zawodnika - tłumaczy "sternik" Piasta.
Co o niecodziennym rozwiązaniu sądzi Dariusz Fornalak? - Wiem, że takie formy wypożyczenia preferuje się w lidze hiszpańskiej. Piłkarze z tego kraju grający w Legii również pracują na tego typu zasadach. Być może stąd właśnie wziął się ten pomysł - mówi trener "Piastunek".
- Głęboko wierzę, że Paluchowski będzie naszym wzmocnieniem. Jeżeli jednak znajdą się od niego lepsi - bez żadnej taryfy ulgowej - trafi na ławkę - zaznacza. - Nie analizuję sytuacji, w której będziemy musieli rekompensować to zespołowi ze stolicy. Nie znam nawet kwoty, która jest zapisana w umowie - uśmiecha się Fornalak. - Obojętnie przecież, czy płacimy za wypożyczenie 100 tys. złotych, czy np. 10 razy po 10 tys. złotych - kończy szkoleniowiec Piasta.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.