Domyślne zdjęcie Legia.Net

Para zesłańców

Adam Dawidziuk

Źródło: Przegląd Sportowy

14.03.2005 07:46

(akt. 29.12.2018 10:29)

Na trybunie honorowej podczas piątkowego meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin siedziało kilku piłkarzy tworzących historię klubu z Warszawy. Pomiędzy nimi ulokowało się dwóch zawodników, którzy jeszcze jesienią byli w kadrze pierwszego zespołu, <b>Dariusz Dudek</b> i <b>Radosław Wróblewski</b>. Obaj decyzją <b>Jacka Zielińskiego</b> zostali tuż przed Nowym Rokiem przesunięci do grających w III lidze rezerw.
- Jacek Zieliński wezwał nas na rozmowę, powiedział, że jesteśmy dobrymi piłkarzami, ale nie pasujemy do koncepcji - opowiada Wróblewski, o którego starali się działacze Zagłębia Lubin, ale zrezygnowali, gdy okazało się, że piłkarz ma kłopoty zdrowotne. - W czerwcu zacznę rozglądać się za nowym klubem. Teraz nie było sensu zmieniać otoczenia, bo ciągle mam nie wyleczoną kontuzję - dodaje "Wróbel". Dudek niedawno miał oferty z Chin, Cypru i szkockiego Livingston, ale na razie z nich nie skorzystał. - Może latem... Na razie rok zaczął się dla mnie fatalnie, nie spodziewałem się, że nawet nie będę mógł przekonać trenera do siebie na treningach. Nawet nie wiem, kogo mamy za rywali w tej trzeciej lidze - mówi z ironią. Obaj nie czują się gorsi od niektórych piłkarzy, którzy dostali szansę od Zielińskiego. - Spokojnie mógłbym zagrać z Pogonią, nie odstawałbym poziomem od kolegów, którzy biegają po boisku - ocenia Dudek. O nowym trenerze nie powiedzą złego słowa. Trudno też doszukać się jakiejś zawiści do kolegów z boiska. W drugiej połowie meczu z Pogonią, kiedy Legia zaczęła wreszcie strzelać gole, Dudek i Wróblewski reagowali bardzo emocjonalnie. Cieszyli się, kiedy Marek Saganowski po zdobytej bramce mógł wreszcie wykonać "kołyskę" dla synka, doceniali formę Tomasza Kiełbowicza. - Grał świetnie, a z rzutu wolnego uderzył po mistrzowsku - komentował Wróblewski. - Piotrek Włodarczyk na nowej pozycji radzi sobie nieźle. - Przy takiej pogodzie często rządzi przypadek i po pierwszej połowie bałem się o rezultat - mówił Dudek. - Nie powinno się grać w takich warunkach. Czy zazdroszę piłkarzom grającym dzisiaj z Pogonią? Nie. Ani ja, ani Radek nie jesteśmy frustratami, którzy teraz potrafą być tylko zawistni. Tak mogliby się zachowywać tylko kiepscy piłkarze, a my takimi nie jesteśmy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.