Pat "Murasia"

Murawski zapytany przewrotnie, czy na zwiększenie zainteresowania nie miało przypadkiem ścięcie przez niego bujnej czupryny, odpowiada poważnie: - To nie ma nic wspólnego. Umówiłem się z kolegami z Legii, że zetnę włosy jeśli zdobędziemy mistrzostwo Polski i dotrzymałem słowa. Legionistą poważnie interesuje siódmy klub austriackiej max.Bundesligi - Casino SW Bregenz. - Nie jestem zainteresowany występami w Austrii - twierdzi Murawski. -Mam tez ofertę z greckiego klubu, ale nie jest to ani Panathinaikos, ani Olympiakos i AEK Ateny, więc też mnie to nie interesuje. Chęć pozyskania pomocnika drużyny mistrza Polski wyraża też beniaminek francuskiej Division 1. - Racing Strasbourg. W transfer ten zaangażował się były bramkarz Stanisław Karwat, który kilka lat bronił w francuskich klubach. Ewentualne zatrudnienie "Murasia" w Strasbourgu, nie wyklucza wcale sprowadzenie do tego klubu drugiego Polaka - Kamila Kosowskiego z Wisły. Ponoć trener Racingu Czech Ivan Hasek w sprawie "Kosy" telefonował do trenera "Białej Gwiazdy" - Henryka Kasperczaka. - Najbardziej konkretną ofertę złożyła mi jednak Arminia Bielefeld - ujawnia Murawski. - Jestem pod wrażeniem rozmowy z menedżerem Van Hyesenem, jego spojrzenia na piłkę, wizji budowy drużyny. "Muraś" byłby trzecim Polakiem w beniaminku Bundesligi z Bielefeldu po Arturze Wichniarku (z którym zna się jeszcze z czasów wspólnych występów w Lechu) i Danielu Boguszu. - Czeka mnie ciężki wybór - uważa reprezentacyjny pomocnik. - Albo Arminia albo nowy kontrakt z Legią. Prezes przedstawił mi godne warunki nowej umowy. Dziwię się, że Legia mnie tak ceni i chce podpisać ze mną tak dobry kontrakt. To miło, że klub walczy o zatrzymanie mnie na Łazienkowskiej. Nie podjąłem jeszcze decyzji...