Patryk Wąsiński: Barwy do czegoś zobowiązują
21.08.2012 21:30
Idąc na poniedziałkowe spotkanie z zarządem spodziewaliście się, że dowiecie się o wycofaniu zespołu z rozgrywek?
- Nie było żadnych sygnałów, które wskazywałyby, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Owszem, dostaliśmy wcześniej informację, że będzie to skromniejszy sezon niż poprzedni, ale nikt nie przypuszczał, że możemy w ogóle nie pojawić się na lodowisku.
Jak wyglądało to spotkanie i kto zakomunikował wam o takiej sytuacji klubu?
- O decyzji dowiedzieliśmy się już na samym początku zebrania, na którym obecny był cały zarząd klubu oraz wszyscy zawodnicy.
Sponsora, który utrzymałby klub przy życiu, postanowiliście szukać Wy, zawodnicy.
- Od ogłoszenia tej przykrej informacji nie minęło wiele czasu, a jest już kilka firm, które wstępnie, zainteresowały się naszą sytuacją. Na razie, jest za wcześnie na konkrety, ale niektórzy chcą nam obecnie patronować, a inni myślą nad wsparciem finansowym. W tym miejscu chciałbym również podziękować redakcji Legia.Net za pomoc w ciężkich dla nas chwilach. Wielkie dzięki!
Czego spodziewacie się obecnie po kibicach?
- Ogromnie liczymy na ich wsparcie. Chodzi zarówno o pomoc czysto materialną jak i o kontakty z mediami. Mamy za sobą pierwsze rozmowy z grupami kibicowskimi, które są chętne do pomocy.
Normalnie przygotowujecie się do sezonu czy treningi zostały na razie wstrzymane?
- Tak, trenujemy normalnie. Jeżeli znajdziemy sponsora, na co bardzo liczymy. mamy zamiar prezentować się na lodowisku co najmniej przyzwoicie. W końcu musimy być przygotowani na każdą ewentualność, ale mogę obiecać - nie poddamy się bez walki.
Czy taka sytuacja, w jakiej obecnie znajduje się hokejowa Legia, nie odbije się negatywnie na waszej formie sportowej jeżeli uda się zagrać w pierwszej lidze?
- Na pewno w mniejszym lub większym stopniu, to wszystko może się na nas odbić. Mam jednak nadzieję, że ambicją i wielkim zaangażowaniem zatuszujemy ewentualne niedociągnięcia w naszym przygotowaniu do sezonu. Jak już jednak wspomniałem, staramy się normalnie ćwiczyć.
Kwota 100 tysięcy złotych wystarczyłaby do startu w rozgrywkach?
- Obecnie liczy się każda złotówka. Wierzę, że uda zebrać się potrzebną kwotę. Całkowicie poświeciliśmy się hokejowi na lodzie. Reprezentowanie Legii Warszawa mobilizuje dodatkowo. Trzeba walczyć do samego końca.
250 tysięcy złotych zagwarantowałoby przetrwanie przez cały sezon?
- Taka kwota gwarantuje nam możliwość spokojnego przygotowywania się do kolejnych meczów.
Czy ktoś zadeklarował już pomoc przy odbudowie klubu? Co z ludźmi, którzy byli z nim związani - prezesem Piotrem Demiańczukiem, Zbigniewem Stajakiem oraz Stanisławem Małkowem.
- Niestety, ale nie mogę wypowiadać się w tej sprawie. Zawodnicy starają się znaleźć sponsora na własną rękę, więc na pytanie łatwo można odpowiedzieć sobie samemu.
Jak wygląda kwestia juniorów? Nadal będą mogli trenować pod szyldem Legii?
- Grupy juniorskie spokojnie mogą przygotowywać się do swoich rozgrywek. Byt najmłodszych nie jest zagrożony, ale warto pamiętać o jednym. Grupa, która będzie nas mogła zastąpić w rozgrywkach seniorskich, pojawi się za jakieś dziesięć lat...
Ciężko coś planować, ale macie w głowach jakiś cel sportowy?
- To fakt, trudno coś mówić na ten temat. Możemy jedynie zapewnić, że jeżeli wystartujemy w pierwszej lidze, to w każdym meczu na lodzie będziemy zostawiali serce - za ten klub, kibiców i te barwy, które do czegoś zobowiązują.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.