Paweł Janas: Niech wygra lepszy...
17.03.2000 23:59
Dziś prezentujemy fragment wywiadu z "Przeglądu Sportowego" (nr 55 (12 599) z 17 marca 2000 roku). Z menadżerem Amiki Pawłem Janasem, rozmawiał Adam Godlewski.
- Na Łazienkowskiej spotyka pan w sobotę byłych podopiecznych.
- To się zgadza, piątkę zuchów z dzisiejszej kadry rywali i ja prowadziłem w Legii. Zbyszek Robakiewicz, Jacek Zieliński, Jacek Bednarz i Marcin Mięciel znają mnie dłużej, Tomka Sokołowskiego sprowadziłem na ostatnie pół roku mojej kadencji.
- Gdy trener Smuda prowadził Widzew a pan Legię, po meczu zapraszał pan tego szkoleniowca na piwko. Teraz, gdy rolę się odwróciły, będzie podobnie?
- Oczywiście. Z trenerem Smudą mamy bardzo dobre kontakty, przed spotkaniem i po końcowym gwiazdku na pewno znajdziemy kilka minut, żeby wymienić poglądy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, szkoleniowcy powinni się szanować. Na pewno więc wraz ze Stefanem Majewskim odwiedzimy Frania.
- A nie będzie się czuł pan nieswojo jako go?ć w szatni Legii?
- Nie, takie jest życie, teraz Franek jest na Łazienkowskiej gospodarzem. A ja czuję się na stadionie Legii tak dobrze, że obojętne jaka przypada mi rola.
- Kto będzie miał w sobotni wieczór więcej powodów do radości?
- Nigdy nie typuję wyników. Niech wygra lepszy, niech o niczym nie decydują pozaboiskowe układy. Mam tego dosyć. Niezależnie od wyniku kibice nie powinni narzekać na jako?ć widowiska.
- Na Łazienkowskiej spotyka pan w sobotę byłych podopiecznych.
- To się zgadza, piątkę zuchów z dzisiejszej kadry rywali i ja prowadziłem w Legii. Zbyszek Robakiewicz, Jacek Zieliński, Jacek Bednarz i Marcin Mięciel znają mnie dłużej, Tomka Sokołowskiego sprowadziłem na ostatnie pół roku mojej kadencji.
- Gdy trener Smuda prowadził Widzew a pan Legię, po meczu zapraszał pan tego szkoleniowca na piwko. Teraz, gdy rolę się odwróciły, będzie podobnie?
- Oczywiście. Z trenerem Smudą mamy bardzo dobre kontakty, przed spotkaniem i po końcowym gwiazdku na pewno znajdziemy kilka minut, żeby wymienić poglądy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, szkoleniowcy powinni się szanować. Na pewno więc wraz ze Stefanem Majewskim odwiedzimy Frania.
- A nie będzie się czuł pan nieswojo jako go?ć w szatni Legii?
- Nie, takie jest życie, teraz Franek jest na Łazienkowskiej gospodarzem. A ja czuję się na stadionie Legii tak dobrze, że obojętne jaka przypada mi rola.
- Kto będzie miał w sobotni wieczór więcej powodów do radości?
- Nigdy nie typuję wyników. Niech wygra lepszy, niech o niczym nie decydują pozaboiskowe układy. Mam tego dosyć. Niezależnie od wyniku kibice nie powinni narzekać na jako?ć widowiska.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.