Domyślne zdjęcie Legia.Net

Październik prawdy dla Legii

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

01.10.2007 09:00

(akt. 22.12.2018 02:29)

Aż 24 na 27 możliwych punktów zdobyli piłkarze Legii w dziewięciu pierwszych meczach sezonu. Jeśli po trzech kolejnych wciąż będą liderem, prowadzenia mogą nie oddać nie tylko do końca rundy, ale nawet sezonu. W następną sobotę legionistów czeka wyjazd na mecz z Lechem. Później będzie chwila odpoczynku - reprezentacja gra mecz eliminacyjny Euro 2008 z Kazachstanem i towarzyski z Węgrami. Legioniści zagrają w tym czasie mecz Pucharu Ekstraklasy z ŁKS w Łodzi.
19 października do Warszawy przyjedzie słaba Odra Wodzisław Mecz z zespołem, z którym legionistom zawsze szło jak po grudzie, będzie przetarciem przed wyjazdem do Krakowa. Po drodze na mecz z Wisłą zespół Urbana zagra jeszcze (w rezerwowym zapewne składzie) z Groclinem w PE, ale najważniejsza jest i tak liga. Bo na ostatni weekend października zaplanowany jest najważniejszy mecz rundy jesiennej Wisła - Legia. Czy Legia utrzyma do tego czasu formę? Paradoksalnie czas pracuje na jej korzyść. Wisła nie ma problemów z zawodnikami leczącymi urazy, za to w stolicy każdy tydzień przynosi co najmniej jedną "ofiarę". Od paru tygodni pauzuje Piotr Bronowicki (zdąży się wyleczyć na mecz w Krakowie), do zdrowia dochodzi Wojciech Szala (już siedział na ławce). Na Wisłę powinni być zdrowi także Dickson Choto i Takesure Chinyama (w piątek zszedł z naciągniętym mięśniem). To samo dotyczy Edsona. Jeśli Legia pojedzie do Krakowa w najsilniejszym składzie, być może uda się przełamać kompleks Wisły. Odkąd właścicielem Wisły jest Bogusław Cupiał (zima 1997), Legii nie udało się odczarować stadionu przy Reymonta. Wygrywała tam mniej znaczące mecze, ale ligowego - nigdy. Stać ją było tylko na remisy. Na razie jednak warszawian czeka wyjazd na mecz, którym żyje cała Wielkopolska. Legia ma wyrównany i uniwersalny skład. Kiedy jeden zawodnik ma słabszy dzień, błyszczy inny. W piątek Roger zagrał tak, że twierdzenia, iż lepszego obcokrajowca (a już na pewno Brazylijczyka) w polskiej lidze jeszcze nie było, stają się rzeczywistością. Renesans przeżywa Tomasz Kiełbowicz, po raz kolejny "odkryty" przez trenera Urbana. Gra i podaje jak za najlepszych lat.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.