Pewna wygrana z beniaminkiem
02.11.2020 18:00
1. Adrian Lis
2. Jan Grzesik
68'4. Robert Ivanov
5. Bartosz Kieliba
6. Łukasz Trałka
8. Kajetan Szmyt
9. Mateusz Kuzimski
13. Jakub Kuzdra
18. Mario Rodriguez
71'21. Mateusz Kupczak
22. Robert Janicki
46'
1. Artur Boruc
46'5. Igor Lewczuk
- 60'
- 75'
11. Joel Valencia
22. Paweł Wszołek
77'25. Filip Mladenović
99. Bartosz Slisz
75'
Rezerwy
33. Daniel Bielica
3. Jakub Kiełb
7. Konrad Handzlik
71'10. Adrian Laskowski
11. Michał Jakóbowski
46'17. Mateusz Czyżycki
23. Mateusz Spychała
68'24. Dominik Smykowski
25. Gracjan Jaroch
16. Luis Rocha
21. Rafael Lopes
24. Andre Martins
75'35. Cezary Miszta
46'39. Maciej Rosołek
75'41. Paweł Stolarski
77'67. Bartosz Kapustka
60'
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Wypowiedź trenera Czesława Michniewicza
- Wypowiedź trenera Warty, Piotra Tworka
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Przed zaległym spotkaniem z Wartą dowiedzieliśmy się o kolejnym zakażonym koronawirusem zawodniku Legii. Na dodatek, Michał Karbownik z powodu złego samopoczucia pozostał w Warszawie, co potwierdził Czesław Michniewicz w wywiadzie przedmeczowym. Nie wpłynęło to na postawę legionistów. Spotkanie miało sparingową atmosferę. Nie wyglądało to na pojedynek drużyn z jednej klasy rozgrywkowej. Chociaż, początek tego nie zapowiadał.
Warta zaczęła odważnie i atakowała wysokim pressingiem. Mateusz Kuzimski dał pierwszy sygnał swoim strzałem, ale trafił w kolegę z zespołu. W odpowiedzi Josip Juranović uderzył z ostrego kąta, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Legia miała problemy z wyjściem z własnej połowy. Gospodarzom jednak wystarczyło sił na trzynaście minut. Akcję pod polem karnym przeprowadził, dobrze dziś współpracujący duet Joel Valencia i Filip Mladenović. Drugi z nich wbiegł bez asekuracji w „szesnastkę” i obsłużył podaniem Pawła Wszołka. Skrzydłowy był niepilnowany i wpakował piłkę do bramki z bliskiej odległości. Dziesięć minut później Legia prowadziła już dwoma golami. Aktywny Valencia podał do Waleriana Gwilii, Gruzin po nogach Mateusza Kupczaka podał do Mladenovicia, który zabrał się z piłką na granicy pola karnego i perfekcyjnym uderzeniem prawą nogą nie dał szans Adrianowi Lisowi. Koncert „Wojskowych” trwał. Ostatnio można było narzekać na skuteczność Legii w sytuacjach bramkowych, ale nie w meczu z Wartą. Co prawda, gospodarze pozwalali na dużo i „wyszumieli” się bardzo szybko, lecz zwycięzców się nie osądza.
W 28. minucie Tomas Pekhart trafił w słupek, po dośrodkowaniu Domagoja Antolicia. Czech odrobił tę sytuację kilka minut później. Napastnik przewrócił się w polu karnym, ale sędzia nakazał grać dalej. Akcja przeniosła się na lewą stronę, gdzie Valencia poradził sobie z Janem Grzesikiem. Ekwadorczyk dośrodkował na wbiegającego Juranovicia. Chorwat uderzył nieczysto, ale szczęśliwie dla Pekharta, który spokojnie wpakował głową piłkę do siatki. Ósmy gol napastnika w lidze stał się faktem. Mecz został "zamknięty" w pół godziny. W 42. minucie indywidualną akcją popisał się Wszołek. Pomocnik dostał podanie od Gwilii, pobiegł prawą stroną boiska i oddał strzał, z którym poradził sobie bramkarz. Sędzia nie doliczył ani minuty, co z ulgą przyjęli piłkarze Warty.
Po przerwie na murawie nie zobaczyliśmy Artura Boruca. 40-latek zgłosił problemy ze ścięgnem Achillesa. Jego miejsce zastąpił, debiutujący w barwach Legii, Cezary Miszta. W 59. minucie Valencia podał do Mladenovicia, ten dośrodkował, ale żaden z legionistów nie zamknął tej akcji. Legia wciąż dominowała. „Wojskowi” nie byli już tak aktywni jak w pierwszej połowie, ale to wystarczyło na przytłoczonych gospodarzy. W 69. minucie strzał z prawej strony oddał Valencia, jednak Lis zdołał złapać piłkę. Kilka minut później jedną ze swoich nielicznych akcji miała Warta. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Łukasza Trałki strzałem głową zamknął Bartosz Kieliba, Misztę wybiciem z linii bramkowej uratował Juranović. Chwilę później akcję przeprowadzili wprowadzeni na murawę Bartosz Kapustka i Paweł Stolarski. Piłka dotarła do Antolicia, który oddał strzał, jednak z bliskiej odległości trafił tylko w boczną siatkę. W końcówce Warta próbowała swoich szans, ale czujny był Artur Jędrzejczyk.
"Wojskowi" pokazali, że są w formie. Nie przegrali też żadnego wyjazdowego meczu ligowego w tym sezonie. Daję to nadzieję, na dobry występ w najbliższej kolejce. Kibiców czeka hitowe spotkanie z innym poznańskim klubem, czyli Lechem. Mecz ma zostać rozegrany przy Łazienkowskiej, 8 listopada o godzinie 15:00. Trudno jednak powiedzieć czy pozwoli na to sytuacja zdrowotna.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.