Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piekarski o kadrze i Legii

Źródło:

06.02.2002 23:46

(akt. 06.01.2019 17:16)

- Wyjazd na mistrzostwa świata jest marzeniem każdego piłkarza, także moim - mówi piłkarz Legii Warszawa Mariusz Piekarski, który został powołany na towarzyski mecz Polski z Wyspami Owczymi, zaplanowany na 10 lutego w Limassol. - Trudno mi powiedzieć, co zadecydowało że trener Jerzy Engel mnie powołał. Ostatnio nie narzekam na kontuzje, a w czasie rundy jesiennej miałem kilka dobrych meczów - powiedział Piekarski. - Wiadomo, że w kadrze jest jeszcze kilka miejsc, na które selekcjoner szuka odpowiednich piłkarzy i z pewnością pod uwagę brani są zawodnicy z polskiej ligi. Mariusz Piekarski w swojej karierze ma już epizod z reprezentacją. W 1998 roku wystąpił w drużynie narodowej, prowadzonej wówczas przez Janusza Wójcika, w wyjazdowym meczu z Paragwajem. To był jedyny raz, gdy obecny piłkarz Legii założył koszulkę z orłem na piersi. Piekarski, wówczas w meczu przegranym przez Polaków 0:4, nie wykorzystał rzutu karnego. - Wówczas byłem powołany chyba zwłaszcza dla dziennikarzy. Grałem wówczas na co dzień w Ameryce Płd., do Paragwaju było blisko, więc trener wystawił mnie w tym meczu. Uważam, że zagrałem wtedy dobrze, a mimo to nie dostałem więcej szansy. Zresztą polscy piłkarze, którzy byli wtedy w okresie przerwy między sezonami, nie mieli żadnych szans z Paragwajem, gdzie rozgrywki ligowe toczyły się pełną parą - wyjaśnił Piekarski. Piłkarz zdaje sobie jednak sprawę, że jeden mecz w barwach narodowych o niczym nie przesądzi. - Wyjazd na mistrzostwa świata jest marzeniem każdego piłkarza, także moim, jednak jeden występ o niczym nie zadecyduje. Najważniejsza będzie forma w rozgrywkach ligowych, które rozpoczną się dopiero za niecały miesiąc. Dlatego głównie trzeba skoncentrować się na dobrym przygotowaniu do rundy wiosennej i wówczas zaprezentować swoje możliwości. Wtedy być może znajdzie się miejsce w kadrze na mistrzostwa W rundzie wiosennej Mariusz Piekarski najprawdopodobniej nadal będzie reprezentował Legię. - Miałem ofertę z Chin, ale podchodzę do niej pesymistycznie. Dlatego zostanę raczej na Łazienkowskiej i tu prawdopodobnie będę grał do czerwca

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.