Pierwsze święta Brazylijczyków
15.04.2006 03:06
To będą ich pierwsze święta w Polsce. Dopiero poznają nasze zwyczaje. Pisanki ich dziwią, śmigusa-dyngusa już nie mogą się doczekać. A wielkanocną niedzielę <b>Edson Luiz da Silva</b> i <b>Roger Guerreiro</b> - piłkarze warszawskiej Legii - zamierzają spędzić w... Krakowie!
- W Brazylii w Wielkanoc nie dzieje się nic nadzwyczajnego - tłumaczy Roger. - To raczej święta dla dzieci, które dostają wtedy prezenty: czekoladowe jajka. A dorośli spotykają się po prostu na obiedzie w rodzinnym gronie - opowiada.
- Tak się tylko wydaje, że obiad z rodziną to nic takiego. Ja samych bratanków i siostrzeńców mam 25! - wtrąca Edson, który ma trzy siostry i pięciu braci. - Kiedy grałem w Brazylii, to spędzaliśmy święta wszyscy razem. No i musiałem kupować 25 czekoladowych jajek - wspomina ze śmiechem.
Roger na święta kupi sobie karabin
Tegoroczną Wielkanoc spędzą tylko w czwórkę. Piłkarzom Legii towarzyszyć będą najbliżsi Edsona: żona Thiane i synek Luiz. Wszyscy chętnie słuchają o polskich zwyczajach świątecznych.
- To wy malujecie prawdziwe jajka? Takie do jedzenia?! - nie może się nadziwić Thiane. Szok szybko jednak mija i Brazylijczycy zabierają się do przygotowania swoich pierwszych w życiu pisanek. Obowiązujący motyw: barwy Legii i "elka" w kółeczku. Po chwili pisanki są gotowe i można zrobić próbę generalną przed śmigusem-dyngusem. Najbardziej obrywa się żonie Edsona.
- Świetna sprawa z tym oblewaniem się wodą - cieszy się Roger. - Ale przed poniedziałkiem muszę koniecznie zmienić ten mały pistolecik na wodę na jakiś duży karabin - dodaje ze śmiechem.
Świąteczny spacer pod Wawelem
Brazylijczycy są w znakomitych humorach. Nawet Edson nie wydaje się zmartwiony kontuzją, której nabawił się w meczu z Lechem Poznań.
- Na szczęście to nic poważnego. Nie zagram tylko w Płocku, ale mam nadzieję, że koledzy poradzą sobie beze mnie - mówi Edson, który w przyszłym tygodniu wraca do normalnych treningów.
- To dobra wiadomość, chociaż pewnie nie dla bramkarzy Legii. "Fabian" i Jan Mucha nie lubią, kiedy trenuję wolne i karne - śmieje się obdarzony potężnym strzałem Brazylijczyk.
Wcześniej jednak Wielkanoc i wyjazd do... Krakowa!
- Wybieramy się tam w niedzielę. Chcemy poznać miasto wroga - żartuje Edson.
- Ja nie mam nic przeciwko. Oczywiście pod warunkiem, że pojedziemy samochodem Edsona. Mój ma na drzwiach duży napis "Legia Warszawa" - śmieje się Roger.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.