Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pierwszy raz "Miętowego"

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

02.07.2009 20:46

(akt. 17.12.2018 13:16)

Po przedpołudniowych trudach ćwiczeń w upale, drugi czwartkowy trening Legii Warszawa odbywał się w dużo bardziej komfortowej dla piłkarzy, rześkiej aurze. Całe zajęcia przebiegły w nietypowym układzie, gdyż drużyna została podzielona na trzy grupy, które kolejno od godziny 16:30 co 50 minut przybywały na kompleks boiskowy UFC Jennersdorf. Tym razem piłkarze nie mieli jednak przyjemności gry na dwie bramki, a głównym punktem wieczoru okazały się ćwiczenia ze sztangą. <br>- <a href=http://www.legia.net/fotoreportaz.php?id=811 class=link>Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj</a>
Po krótkiej rozgrzewce biegowej, na zawodników czekał już gotowy sprzęt. Piłkarze w kilku seriach mieli za zadanie w specyficzny sposób podrzucać gryf z określonym ciężarem. - "Komor" spokojnie, bo minę robisz jakbyś tam co najmniej 140 kilo miał założone! - żartował trener Urban, gdy lewy obrońca "Wojskowych" w nadzwyczaj ekspresyjny sposób zmagał się z ciężarem.
Niedługo po tym do sztangi podszedł Marcin Mięciel. Po kilku próbach "Miętowego" nietrudno było się zorientować, że w Bochum nowy-stary napastnik Legii nie miał okazji nabywać doświadczeń związanych z tego typu ćwiczeniem. - To mój pierwszy raz - skwitował Mięciel i już po kilku chwilach poddał się "zajęciom wyrównawczym" pod okiem trenera Ryszarda Szula. - Ja także nigdy nie pracowałem z takimi ciężarami, raczej z gryfami do 25 kilogramów. Nie jest to mój autorski program, to jedna z metod budowania siły, pochodząca ze szkoły hiszpańskiej, preferuje ją trener Jan Urban. Inaki Astiz całe życie trenował ze sztangami, podobnie jest we Włoszech. Jest to najprostsza metoda, trzeba ją pogodzić z techniką. Ciężar na gryfie to 75% piku mocy - tłumaczy Szul. Po zmaganiach ze sztangą, każdą z trzech grup legionistów czekał deser w postaci ćwiczenia doskonalącego dośrodkowania oraz strzały z pierwszej piłki w polu karnym. - Dickson uderzaj śmiało - zwracał uwagę podopiecznemu trener Urban, gdy temu trafiło się pudło przy uderzeniu ze zbyt wielką siłą. - Nie martw się, kamery były akurat wyłączone - pocieszał z kolei warszawski szkoleniowiec, gdy Jackowi Magierze przy strzale z woleja przytrafiło się posłać piłkę poza ogrodzenie.
Już jutro "Wojskowi" rozegrają pierwszy sparing w Austrii. Przeciwnikiem w zaplanowanym na godzinę 18:00 meczu będzie beniaminek rosyjskiej Premier Ligi, FK Kubań Krasnodar. Bez względu na sparing nie zabraknie jednak przedpołudniowych zajęć, których początek zapowiedziano na godzinę 10-tą.

- Więcej zdjęć - kliknij tutaj

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.