Piłkarze Legii po meczu z Molde - Cel osiągnięty
08.08.2013 01:31
Miroslav Radović - Zeszło z nas ciśnienie, które czuliśmy przed meczami z Molde. Plan minimum został wykonany, teraz będziemy mieć dwa spotkania, którymi będziemy mogli tylko zyskać. Warszawa długo czeka na Ligę Mistrzów, ale marzeń nikt nie może zabrać, czasem się one spełniają. Po co tyle nerwów? Taka jest piłka - często irytuje, denerwuje, ale przez to jest taka ciekawa. Dziś zagraliśmy przede wszystkim dobrze taktycznie. Nie było bramek, ale nie brakowało emocji. Wyciągnęliśmy wnioski ze słabego meczu tydzień temu, dziś od początku wiedzieliśmy czego chcemy. Paradoksalnie to tamten słaby mecz dał nam awans. Teraz spokojnie czekamy na losowanie, nie mam faworyta w losowaniu. Ale jeśli zagramy tak jak potrafimy to czemu mielibyśmy nie awansować?
Ivica Vrdoljak - Przez cały mecz zagraliśmy dobrze taktycznie, choć rytm meczowy spadł w drugiej połowie. Molde dłużej utrzymywało się przy piłce, ale grali głównie na swojej połowie i czekali aż my podejdziemy do nich. W pierwszej połowie nie stworzyli nam zagrożenia, więc chcieli nas zaprosić do siebie, wyciągnąć do przodu. Dla kibiców to nie był najładniejszy mecz, ale liczy się tylko awans. Emocje były, mogliśmy wygrać, ale się nie udało. Nie ma się co cieszyć z awansu, trzeba iść dalej. Wykonaliśmy dwa z trzech kroków do awansu do Ligi Mistrzów. Czekamy w piątek na rywala. Teraz Dinamo Zagrzeb? Chyba bym nie chciał...
Jakub Rzeźniczak - Zagraliśmy dobrze w defensywie jako zespół, była asekuracja. Widzieliśmy jak wiele spustoszenia robiło nam Molde w pierwszym meczu w tej formacji. Staraliśmy się poprawić wszelkie mankamenty sprzed tygodnia i to nam się udało. Molde dziś nie stworzyło sobie żadnych dogodnych sytuacji - nie licząc tej w końcówce meczu. Dusan trochę nas uratował. Cel osiągnęliśmy, to najważniejsze. Ciężko było grać przeciw Chimie Chukwu, silny zawodnik, dobry technicznie. Nasza gra była dziś konsekwentna i to cieszy najbardziej.
Dusan Kuciak - Ten dwumecz sporo nas kosztował. Nie chcieliśmy stracić bramki, zamierzaliśmy minimum jedną strzelić. Ale rywale w drugiej połowie sie cofnęli i grali długie piłki pod pole karne. Musieliśmy się więc cofnąć by te piłki nie spadały nam za plecy. To mój drugi awans do fazy grupowej Ligi Europy. Dwa lata temu w meczach ze Spartakiem byłem nowy, nie czułem się pewny, nie umiałem mówić po polsku. Teraz odczuwam całą tooczkę i chyba bardziej cieszę się z sukcesu. Ale wierzę, że nie poprzestaniemy na Lidze Europy, że uda sie awansować do Ligi Mistrzów. Chętnie zmierzyłbym się ze Steauą Bukareszt i Wiktorią Pilzno. Jak zagramy z takim sercem jak dziś to będę spokojny o losy dwumeczu, wierzę że awansujemy. Z moją ręką wszystko jest w porządku, nic nie bolało w czasie meczu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.