Po Sparcie wróciły ciężary
04.07.2012 16:34
W czasie, gdy legioniści rozgrzewali się pod okiem Cesara Sanjuana, masażysta Wojciech Frukacz wraz z Danijelem Ljuboją przemierzali kolejne okrążenia wokół boiska. Serb normalnie biega i nie odczuwa bólu, lecz aby mógł wykonywać ćwiczenia z piłką, trzeba jeszcze poczekać około tygodnia.
Rezerwowi we wczorajszym meczu ze Spartą dość szybko przeszli do właściwego treningu, opartego na dalszym budowaniu siły. W ruch poszły więc ławeczki i sztangi, a kolejne serie powtórzeń w upalny poranek powodowały zmęczenie nawet u obserwatorów zgromadzonych na trybunach ośrodka treningowego w Windischgarsten. – Panowie, najpierw dotykacie klatki, a potem energicznie wypychacie gryf. To ma być wyraźny ruch – komentował Jan Urban.
Później piłkarze przenieśli się na główną płytę, gdzie ćwiczyli skuteczność, obecnie największą bolączkę legionistów. – Precyzja na takim zmęczeniu jest najważniejsza. To wam później bardzo pomoże – zachęcał szkoleniowiec. – Ej, panowie, a wy się nie rozgrzewacie? – rzucił w kierunku przedstawicieli mediów przygotowujących się do meczu ze sztabem szkoleniowym.
Trening zakończyła mini-gra, podczas której zawodnicy mieli się skupić na wykonaniu kilku podań i zakończeniu akcji strzałem. – Mniej mocy w strzale, a więcej precyzji! – pieklił się Jacek Magiera. On pół godziny później pokazał nam, jak należy nadarzającą się sytuację zamienić na gola. Jutro legioniści zagrają nieopodal Salzburga z Lokomotiwem Płowdiw.
Prawdopodobny skład: Skaba – Lisowski, Cichocki, Suler, Kiełbowicz – Zbozień – Jagiełło, Furman, Bruce, Żurek – Kosecki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.