News: Leśnodorski i Żewłakow gościli w "Cafe Futbol"

Podsumowanie zimowego okienka transferowego

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.03.2015 08:54

(akt. 04.01.2019 12:34)

Z poniedziałku na wtorek zakończyło się w Polsce zimowe okno transferowe. Z pewnością kibice Legii spodziewali się trochę innych ruchów przy Łazienkowskiej. Po stronie pozyskanych znaleźli się Arkadiusz Malarz, Michał Masłowski i wypożyczony z Tuluzy Dominik Furman. Więcej było jednak strat – najpoważniejszą oczywiście odejście lidera zespołu Miroslava Radovicia. Z klubem pożegnali się też Krystian Bielik, Ronan i Łukasz Budziłek. Wypożyczeni zostali Arkadiusz Piech oraz kolejny raz Henrik Ojamaa.

Transfery do klubu:


Michał Masłowski – Z pewnością jego przejście na Ł3 nie było zaskoczeniem, ale już suma jaką włodarze Legii zapłacili Zawiszy jak najbardziej. 800 tys. euro to nie tylko najdroższy transfer w tym okienku transferowym, ale i jeden z droższych w historii Legii. Piłkarz jak sam przyznał spełnił swoje marzenie by zagrać z Miroslavem Radoviciem i... zagrał raz we Wrocławiu. Na treningach pokazuje, że ma zmysł do gry kombinacyjnej, potrafi fajnie, niekonwencjonalnie zagrać piłkę, posłać podanie za linię obrony. Potrzebuje jednak czasu by zgrać się z kolegami, zrozumieć ich, poznać jak się poruszają. Z transferu bardzo ucieszono się w Bydgoszczy, gdzie szybko zaczęto wydawać zarobione pieniądze i rozpoczęto walkę o utrzymanie w ekstraklasie.


Arkadiusz Malarz – Zakup krytykowany ze względu na wiek, ale zawodnik szybko pokazał, że było warto. Jest dziś naprawdę mocnym konkurentem dla Dusana Kuciaka, a Słowakowi z pewnością łatwiej jest zaakceptować fakt, że czasem na ławce posadzi go tak doświadczony i dobry golkiper. Kiedy stawał miedzy słupkami, był z miejsca mocnym punktem zespołu, zaś obrońcy mogli czuć się pewnie mając go za plecami. I dokładnie o to chodziło trenerowi Henningowi Bergowi, który był entuzjastą jego sprowadzenia.


Dominik Furman – Dość zaskakujący powrót, ale Legia może mieć z niego wiele pociechy. Zawodnik poprawił odbiór, agresję w grze i tak na treningach jak i w sparingach należał do najlepszych w drużynie. Zagrał jednak jak dotąd tylko raz z Koroną w Kielcach, kiedy był najlepszym piłkarzem na placu gry. Jest z niewyjaśnionych dotąd przyczyn konsekwentnie pomijany przy ustalaniu kadry meczowej przez trenera Henninga Berga. Może jest w tym jakaś taktyka, która będzie miała zastosowanie przy próbie wykupienia go z Tuluzy? Wydaje się jednak, że to teoria mocno naciągana.


Transfery z klubu:


Miroslav Radović – Pojawili się Chińczycy, których nasłał trener Radomir Antić i nakazał sprowadzenie piłkarza. Sam zawodnik dostał bajeczną ofertę, szybko sprawdził że klub jest wypłacalny – prawie połowę kwoty otrzymał od razu na konto. Okienko transferowe w Chinach kończyło się 27 lutego, więc nie było możliwości by Rado zagrał w obu meczach z Ajaksem. Ten w Amsterdamie miał być jego ostatnim – chciał się godnie pożegnać, zdobywając bramki i wygrywając mecz, do którego przygotowywał się dwa miesiące. Trener Henning Berg jednak zły na cała sytuację posadził go na trybunach. Legia zarobiła na tym transferze około 2,5 mln euro, ale sportowo jest to strata ogromna i raczej nie do uzupełnienia za taką kwotę – nie od razu.


Arkadiusz Piech – W Legii tak naprawdę nie dostał szansy, trener Henning Berg choć był zwolennikiem jego sprowadzenia, szybko stracił do piłkarza zapał. Sam Piech robił swoje, zasuwał na treningach, ale z czasem też był zrezygnowany. Wydawało się, że to już koniec tego napastnika, ale zimą przeszedł do GKSu Bełchatów i tam się odrodził. W trzech meczach zdobył cztery bramki i przypomina siebie z najlepszych czasów kariery, z okresu gry w Ruchu Chorzów. Kto wie czy po sezonie nie wróci na Łazienkowską i nie spróbuje jeszcze raz swoich sił w Warszawie.


Krystian Bielik – Tego transferu nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie po 5 miesiącach od momentu przyjściu do klubu z Lecha Poznań. Każdy widział, że to chłopak utalentowany, który przy bardzo wysokim wzroście z gracją porusza się po boisku. Ale Arsenal i kwota 2 mln euro naprawdę mogą robić wrażenie. Zawodnikowi wypada życzyć powodzenia i trzymać za niego kciuki.


Ronan – Piłkarz nie grał, był ciągle kontuzjowany, a na metody leczenia proponowane przez lekarzy kręcił nosem, nie poddał się operacji. Tak naprawdę nie wiadomo czy to był dobry piłkarz czy zły – trudno to ocenić po tym jak chodził na kolejne rehabilitacje. Na koniec okazało się, że zawodnik od dawna ma problemy mięśniowe, które były jednak ukrywane, a dokumentacja medyczna nie była kompletna.


Łukasz Budziłek – Tego transferu nikt się również nie spodziewał, z samym zainteresowanym włącznie, który powiedział nawet na zgrupowaniu, że w takim klubie jak Legia nie znasz dnia ani godziny. Na pewno bardzo utalentowany bramkarz, z którego w Gdańsku powinni mieć pociechę. „Budził” w Warszawie nie był doceniany, występował głównie w rezerwach, gdzie nigdy nie zawodził. Legia zarobiła na jego transferze około 500 tys. zł czyli tyle, ile zapłaciła za Arkadiusza Malarza.


Henrik Ojamaa – Jego powrotu z wypożyczenia ze szkockiego Motherwell nikt nie oczekiwał przy Łazienkowskiej. Szkoci jednak nie byli skłonni do wykupu, a kolejnych chętnych na wypożyczenie Estończyka brakowało. Na szczęście dla wszystkich zainteresowanych stron w ostatniej chwili po gracza zgłosił się norweski Sarpsborg 08.


Ogólnie szaleństwa transferowego wiec nie było. Legioniści zarobili zdecydowanie więcej niż wydali. Największą stratą jest odejście Miroslava Radovicia, na którego miejsce póki co nikt nie przyszedł.

Polecamy

Komentarze (232)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.