Marta Kazanecka
fot. Jan Szurek

Podział punktów w meczu Legia Ladies z Medykiem

Redaktor Marek Majewski

Marek Majewski

Źródło: Legia.Net

28.09.2024 16:39

(akt. 28.09.2024 18:37)

Piłkarki Legia Ladies po ciężkim meczu zremisowały ze spadkowiczem z Ekstraligi Medykiem Konin 2:2 (1:0).

Mecz sąsiadujących w tabeli drużyn, które miały w swoich planach walkę o awans, a po sześciu kolejkach miały już stratę do miejsc premiowaych awansem, zapowiadał się interesująco. Legia po przełamaniu się w Sosnowcu, chciała kontynuować passę i zrehabilitować się za dwie ostatnie domowe porażki z UJ i Lechem. Medyk, który notabene też wcześniej zaliczył przegrane z tą samą dwójką, z pewnością nie zarzucił planu powrotu do elity i walki o trzy punkty w każdym meczu.

Mecz rozpoczął się idealnie dla legionistek. Już w trzeciej minucie po akcji prawym skrzydłem, Amanda Moura Pietrzak dośrodkowała w pole karne gdzie czekała Matylda Bujak. Jej mocny strzał trafił w poprzeczkę, ale odbita piłkę przejęła Marta Kazanecka, która z najbliższej odległości trafiła do siatki.

Początek spotkania to dobra gra Legii. W odróżnieniu od spotkań z UJ czy Lechem, nasze dziewczyny zaczęły szybko i wysokim presingiem, często przejmując piłki w środku co dawało szanse na akcje pod bramką Laury Fiket. Tradycyjnie w LTC mieliśmy też silny wiatr i grające w pierwszej połowie z wiatrem legionistki próbowały strzałów z daleka, m.in. groźne strzały Kazaneckiej i Mileny Prochowskiej, które minimalne przeszły obok słupka.

Po kwadransie gra się wyrównała. W 19 minucie pierwsza groźna akcja Medyka, ale Wiktoria Nowak broni w sytuacji sam na sam. Legia miała jeszcze swoje dobre sytuacje do zdobycia bramki. Najlepsza w naszej drużynie Kazanecka w 27 minucie po indywidualnej akcji strzeliła z granicy pola karnego, a Fiket z trudem obroniła. A chwilę później wygrała pojedynek na lewym skrzydle, wbiegła w pole karne i dośrodkowała tuż przy linii bramkowej, ale niestety nadbiegające Mourę Pietrzak i Amelię Przybylską uprzedziła jedna ze stoperek z Konina.

Końcówka pierwszej połowy to przewaga gości. Kilka dobrych akcji, ale Nowak spisała się wyśmienicie broniąc w trzech bardzo groźnych sytuacjach i do przerwy było 1:0 dla Legii.

Początek drugiej połowy to nadal lepsza gra Medyka, który już w 49 minucie doprowadził do wyrównania. Fatalny błąd Marii Wrzesińskiej przy wznowieniu gry po faulu na połowie Legii, podanie do stojącej przy linii środkowej piłkarki gości, która błyskawicznie podała do niepilnowanej Marii Sanchez. Ta wygrała pojedynek biegowy z naszą obroną i po wbiegnięciu w pole karne zagrała do nadbiegającej Aleksandry Bieryło, która tylko przyłożyła nogę i trafiła do pustej bramki.

Dalsza część gry to nadal przewaga gości. Legionistki straciły inicjatywę, gra w większości była na naszej połowie, a piłkarki Medyka opanowały środek boiska praktycznie blokując akcje ofensywne Legia Ladies. Jedyne zagrożenie z naszej strony było po akcjach Kazaneckiej lewą stroną, która nawet w 60 minucie po ładnej kontrze umieściła piłkę w siatce Medyka, ale sędzia liniowa podniosła chorągiewkę dopatrując się spalonego. 

W 75 minucie po rzucie wolnym Liwia Lizik zdobyła drugiego gola dla gości. Mocny strzał tuż zza prawego narożnika pola karnego po odbiciu od długiego słupka wpadł do bramki.

Chwilę po wznowieniu Legia miała okazję do wyrównania, po akcji prawym skrzydłem ładnie w długi róg uderzyła Amelia Skowrońska, ale jej strzał z trudem obroniła broniąca po przerwie w Medyku Anna Kowalik. Po tej akcji seria rzutów rożnych dla Legii, ale bez celnego strzału. Za to w 78 minucie przejęcie piłki na połowie Legii przez Kazanecką, próba podania do Skowrońskiej odbita przez piłkarkę Medyka w kierunku własnej bramki, kiks obrończyni gości Nataszy Krupy, która nie trafia w piłkę, Natalia Nestorowcz dobiega najszybciej do piłki i lobem przerzuca piłkę nad Kowalik trafiając na 2:2.

Ostatni kwadrans meczu to bardzo brzydkie rzadko spotykane w piłce kobiecej widowisko. Gra pełna fauli, złośliwych zagrań i przepychanek, nad którą zupełnie nie panowała słabo sędziująca dzisiaj trójka sędziowska. Sędzia główna Magdalena Syta podejmowała szereg niezrozumiałych decyzji, które wzbudzały niezadowolenie obu stron, zarówno piłkarek na boisku jak i obu sztabów. Kartki obejrzeli i trener Legii Maciej Anglart, i Medyka Łukasz Wojtała, który po kolejnej dyskusji z arbiter został odesłany na trybuny. 

Taka przerywana co kilkanaście sekund gra nie przyniosła już do końca zmiany rezultatu i mecz zakończył się dość sprawiedliwym remisem, z którego żadna z drużyn nie może być zadowolona, a złe emocje związane z sędziowaniem trwały jeszcze kilka minut po ostatnim gwizdku (m.in. niezrozumiała czerwona kartka dla Skowrońskiej).

Po dzisiejszym spotkaniu legionistki mają 10 punktów i pozostaną w środku tabeli. W innych dotychczas rozegranych meczach ROBS Group KKP Bydgoszcz przegrał z Uniwersytetem Jagiellońskim 1:3, który nadal będzie liderował z kompletem punktów, a ostatnia w tabeli Bielawianka uległa 0:6 z przedostatnią Trójką Staszkówka Jelna. Pozostałe mecze zostaną rozegraną w niedzielę. 

W następnej kolejce legionistki zagrają we Wrocławiu ze Ślęzą (niedziela 6.10, godz. 15:30). 

 

Legia Ladies – Medyk Konin 2:2 (1:0)

Bramki: Kazanecka (3’), Nestorowicz (78’) – Bieryło (49’), Lizik (75’)

Skład Legii: Nowak – Dziemidowicz, Bartman, Wrzesińska, Kurzelowska – Kośmińska, Prochowska (90’ Kodym), Bujak – Przybylska (59’ Nestorowicz), Moura Pietrzak (71’ Skowrońska), Kazanecka

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.