News: Polacy trenowali na Legii

Polacy trenowali na Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

02.06.2012 08:50

(akt. 14.12.2018 16:01)

Reprezentacje Polski i Andory trenowały na głównej płycie stadionu przy Łazienkowskiej przed sobotnim sparingiem. Biało-czerwoni ćwiczyli obserwowani przez ponad dwa tysiące osób. Głównie były to dzieci, które zaproszono na obiekt Legii z okazji Dnia Dziecka. W zajęciach udział brali wszyscy podopieczni Franciszka Smudy. Nie zabrakło legijnego duetu - Jakuba Wawrzyniaka oraz Rafała Wolskiego.

Zdjęcia z treningu na Legii - kliknij tutaj

Reprezentanci Polski zostali przywitani na murawie brawami przez dzieci zaproszone na trening okazji ich święta. W praktyce na obiekt przy Łazienkowskiej mógł wejść każdy. Zajęcia biało-czerwonych zaczęły się od rozgrzewki oraz rozciągania.Następnie przyszedł czas na rozgrywanie oskrzydlających akcji, gdzie piłki w środkowe sektory pola karnego dorzucali boczni obrońcy lub skrzydłowi.


Przy okazji warto zauważyć, że to Sebastian Boenisch szykowany jest jako podstawowy lewy defensor kadry. - Wiem już na kogo postawię z Grecją - mówił na konferencji prasowej Franciszek Smuda. Dodatkowo piłkarz Werderu Brema ćwiczył dziś w grupie zawodników, których występ 8 czerwca jest więcej niż pewny. Niestety, ale musimy szykować się na to, że Jakub Wawrzyniak rozpocznie Euro jako rezerwowy. Podobnie może być z Rafałem Wolskim, który w jutrzejszym meczu z Andorą powinien zagrać co najmniej przez 45 minut.


Zajęcia skończyły się gierką. Selekcjoner podzielił swoich podopiecznych na dwie drużyny. W bramkach stanęli Wojciech Szczęsny oraz Przemysław Tytoń co jasno pokazuje jak mocno trzecią pozycję okupuje Grzegorz Sandomierski, który znalazł się w kadrze jedynie przez pech kontuzjowanego Łukasza Fabiańskiego.


Zgromadzona publika żywo reagowała na dobre akcje Jakuba Błaszczykowskiego oraz Roberta Lewandowskiego, który był wręcz ubóstwiony przez młodych obserwatorów. Po treningu piłkarze przybili piątki z publiką. Na rozdawanie autografów zdecydował się jedynie Maciej Rybus, ale chcąc obdzielić swoimi podpisami wszystkich chętnych musiałby postać przy trybunach co najmniej przez dwie godziny.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.