Polowanie na Jana Muchę
09.06.2009 09:12
Legia Warszawa nie ma pieniędzy na transfery. Aby kogoś pozyskać, musi najpierw kogoś sprzedać. Co więcej pozyskany zawodnik będzie musiał zarabiać pieniądze podobnie do tego piłkarza, który odszedł. Na Łazienkowskiej największym zainteresowaniem menedżerów cieszą się król strzelców <b>Takesure Chinyama</b> oraz najlepszy bramkarz Ekstraklasy <b>Jan Mucha</b>. W Legii brakuje napastników i "Tejksia" nikt się nie chce pozbywać. Tylko bardzo atrakcyjna oferta mogłaby zmienić zdanie władz Legii. Pozostaje więc "Muszkin", o którego wciąż pytają różne agencje. Słowak znalazł się na liście życzeń kilku klubów - m.in. mistrzów Francji Girondins Bordeaux.
Sam bramkarz Legii mówi, że chętnie zostałby w Warszawie na lata, ale jest świadomy, że Legia wciąż żyje ze sprzedaży najlepszych zawodników. - Dziwię się piłkarzom, którzy nie chcą wyjechać za granicę, wyjechać z Polski do lepszej ligi. Legia jest takim klubem, w którym można się dobrze wypromować i odejść do lepszego klubu, do lepszej ligi. Trzeba do tego dążyć ze wszystkich sił - mówi dla Legia.Net Mucha.
Jeśli znajdzie się lub, który zdecydowany będzie zapłacić konkretne pieniądze za golkipera Legii, to Słowak zostanie sprzedany. Kto go wtedy zastąpi? Kostiantyn Machnowskyj jest jeszcze młody, jego czas jeszcze na Łazienkowskiej nie nadszedł. Pierwszym bramkarzem będzie ktoś z dwójki Wojciech Skaba i Maciej Gostomski. Wiele wskazuje na to, że szansę dostanie ten drugi. "Gostek" ostatni sezon spędził na wypożyczeniu do Zagłębia Sosnowiec. W kwietniu i maju kilka razy pojawiał się przy Łazienkowskiej i trenował pod czujnym okiem szkoleniowca bramkarzy Krzysztofa Dowhania. Najlepszy trener w Polsce był zadowolony z tego, co prezentuje Gostomski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.