Polska - Grecja 0:0 - Mecz bez historii
16.06.2015 20:21
W pierwszym składzie reprezentacji Polski mogliśmy od pierwszych minut zobaczyć kilku byłych legionistów: Artura Boruca, Marcina Komorowskiego, Ariela Borysiuka i Kamila Grosickiego. Golkiper kadry wyszedł na te spotkanie jako kapitan drużyny. Mecz z Grecją to jego 60. występ w narodowych barwach.
W 4. minucie gospodarze spróbowali skonstruować pierwszą akcję. Komorowski popędził lewą stroną, zacentrował w pole karne. Piłki nie sięgnął Arkadiusz Milik, ale jeszcze w polu karnym przejął ją Jakub Błaszczykowski, który próbował oddać strzał z woleja. Prawoskrzydłowy biało-czerwonych został jednak skutecznie zablokowany. Grecy dominowali w pierwszych chwilach tego spotkania. Częściej gościli na naszej połowie. Polacy gubili się i głupio tracili futbolówkę. Alexandros Tziolis chciał wykorzystać fakt, iż był zupełnie niepilnowany na dwudziestym metrze i kropnął w stronę bramki polskiego golkipera, ale jego uderzenie minęło słupek Boruca. Po kwadransie gry kolejną bombę posłał Konstantinos Katsouranis, ale były bramkarz Legii sparował piłkę na rzut rożny.
Polacy przebudzili się po tej sytuacji. „Grosik” zszedł do środka z lewej strony i chciał zaskoczyć bramkarza rywali. Jego strzał okazał się za słaby i Stefanos Kapino wyłapał tę próbę. W 21. minucie mieliśmy krótką przerwę, ponieważ arbiter tego spotkania Alain Bieri narzekał na ból kostki. Lekarze reprezentacji Polski odpowiednio zadbali jednak o sędziego i mogliśmy wrócić do meczu. Chwilę po tej przerwie swoją akcję mieli goście, którzy jednak zostali dobrze zablokowani przez defensorów Polski. Drużyna Adama Nawałki również próbowała wykorzystać rozluźnienie w szeregach rywali. Po kilku podaniach Błaszczykowski miał klarowną sytuację do strzelenia pierwszego gola w tym spotkaniu. Kapino jednak świetnie wybronił uderzenie. Piłka poleciała pod nogi Thiago Cionka, który kropnął z dalszej odległości, ale z tą piłką nie miał już żadnych problemów grecki bramkarz. Piłkarz włoskiej Modeny niedługo miał kolejną okazję. Po zagraniu z rzutu wolnego mocno główkował, ale uderzenie te było nieprecyzyjne.
W 30. minucie potrzebna była jednak zmiana arbitra głównego. Bieriego zastąpił Marcin Borski, który był sędzią technicznym w tym spotkaniu. Na kilka chwil przed przerwą gospodarze stworzyli sobie najlepszą sytuację w tym spotkaniu. Karol Linetty podał do Grosickiego, który dokładnie dośrodkował w pole karne. Milik wyskoczył do główki, uderzył, a piłka trafiła w poprzeczkę i odbiła się od linii bramkowej. Mimo że nasi kadrowicze zaczęli się już cieszyć z prowadzenia, tablica świetlna wciąż pokazywała bezbramkowy rezultat.
Druga połowa Polska rozpoczęła z innym bramkarzem. Boruca zastąpił Wojciech Szczęsny. Spotkanie dalej nie toczyło się w zawrotnym tempie. Z pierwszych minut warto odnotować jedynie strzał z rzutu wolnego Milika. Chociaż nie do końca wiadomo czy snajper Ajaxu Amsterdam nie próbował przypadkiem zacentrować tej piłki w pole karne, ale mu nie wyszło. Po godzinie gry Nawałka zdecydował się zrobić potrójną zmianę. Na boisku pojawili się kolejno: Krzysztof Mączyński, Sebastian Mila i Sławomir Peszko. Kapitan Lechii Gdańsk w kilku pierwszych akcjach pokazał się z lepszej strony niż zawodnik, którego zmienił czyli – Piotrek Zieliński. Pomocnik gdańszczan zagrał na prawe skrzydło do Grosickiego, który próbował zagrać płaską piłkę do „Peszkina”. W ostatniej chwili futbolówkę Grecy wybili na rzut rożny. Goście praktycznie nie tworzyli sobie żadnej sytuacji. Może dlatego na desperacki strzał zdecydował się Sotiris Ninis. Piłka leciała jednak długo i golkiper Arsenalu Londyn nie miał problemów z wyłapaniem tego uderzenia.
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, Milik przejął piłkę, popędził na bramkę Kapino, uderzył z prawej nogi, ale grecki bramkarz znowu wyszedł obroną ręką w tej sytuacji. Nawałka niedługo potem zdecydował się zdjąć swojego snajpera i wprowadził kolejnego piłkarza, który grał wcześniej w Legii – Macieja Rybusa. Polacy nie potrafili poważnie zagrozić przeciwnikom. Mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, lecz żadna strona nie narzuciła swojego stylu gry. W 89. minucie sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu. Konstantinos Stafylidys brutalnie sfaulował „Rybę” i arbiter nie miał wyboru, musiał upomnieć zawodnika gości. Pod koniec tego starcia gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, ale rezerwowy golkiper Grecji wybronił tę próbę i polski rozjemca zakończył ten pojedynek. Polska 0:0 Grecja.
Polska – Grecja 0:0
Żółta kartka: Stafylidis (Grecja)
Polska: Boruc (46' Szczęsny) – Cionek, Glik, Pazdan, Komorowski – Borysiuk (86' Szukała), Linetty (60' Mączyński) – Błaszczykowski (60' Peszko), Zieliński (60' Mila), Grosicki – Milik (78' Rybus)
Grecja: Kapino (90 + 3' Karnezis) - Stafylidis, Papastathopoulos (46' Tavlaridis), Moras, Vydra - Katsouranis (90+3' Samaris), Tziolis, Tachtsidis - Ninis (71' Fetfatzidis), Fountas (76' Kolovos), Karelis (60' Mitroglou)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.