Polska - Wyspy Owcze 2:1 (2:1)
10.02.2002 23:22
Reprezentacja Polski, która przebywa na zgrupowaniu na Cyprze pokonała w towarzyskim meczu Wyspy Owcze 2:1 (2:1).
Gole dla Polski: - Żurawski 13 min. i 43 min. - karny. Dla Wysp Owczych jedyną brame zdobył Jakobsen w 26 min. Aż pięciu zawodników Legii wystąpiło w tym meczu. Kowalewski od 76 min., Zieliński - 90 minut, Murawski od 46 min., Kiełbowicz od 65 min. i Piekarski do 45 min.
Ten kto spodziewał się emocji i ambitnej gry Polaków srogo się zawiódł. Jerzy Engel złożył kadrę przede wszystkim z zawodników grających na co dzień w naszej lidze. Piłkarze ci mieli udowodnić trenerowi swoją wartość i tym samym zgłosić akces do gry w trykocie reprezentacji. Niestety większość zawiodła. Wygraliśmy 2:1 i to w zasadzie wszystko co da się dobrego powiedzieć o grze naszych orłów. Na usprawiedliwienie trzeba napisać że mecz toczył się w fatalnych warunkach atmosferycznych. Intensywny deszcz cały czas utrudniał stworzenie widowiska.
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 7 minucie. Sprytne dośrodkowanie Kaczorowskiego zaskoczyło bramkarz Wysp Owczych, ale obrońcy zdołali naprawić błąd kolegi. Chwilę później to nasi przeciwnicy byli bliscy zdobycia bramki i tylko wspaniała interwencja Jacka Zielińskiego zażegnała katastrofie. W 13 min. Padł gol dla Polski. Kaczorowski wbiegł z piłką w pole karne, minął dwóch rywali i wyłożył piłkę Żurawskiemu, który z pięciu metrów skierował piłkę do siatki. Po strzeleniu bramki osiągnęliśmy przewagę i gdy wydawało się że następne gole są kwestią czasu przeciwnik przeprowadził kontrę. Sam na sam z Wierzchowskim znalazło się dwóch piłkarzy i jeden z nich - konkretnie Rogwi Jakobsen nie dał żadnych szans naszemu goalkeeperowi. Po stracie gola w pierwszej połowie przeprowadziliśmy dwie warte odnotowania akcje. Lewandowski strzelał przewrotką, ale chybił. W 43 min. Szarżującego Kamila Kosowskiego powalił w polu karnym Bartal Eliasen. Pewnym wykonawcą jedenastki był Maciej Żurawski. W przerwie trener Engel dokonał kilku zmian. Niestety nie wyszły one na dobre. Gra stała się jeszcze bardziej ospała i mniej dokładna. Właściwie przez całe 45 minut stworzyliśmy zaledwie dwie bramkowe akcje. W 64 minucie lewą stroną boiska przedarł się Kosowski i idealnie zagrał do klubowego partnera – Żurawskiego. Niestety napastnikowi Wisły odskoczyła piłka i zamiast hattricka mieliśmy jęk zawodu i strzał w boczną siatkę. Kilka minut piłką huknął jak z armaty Tomasz Kiełbowicz. Bramkarz nawet nie drgnął, ale piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Polska wygrała swój pierwszy mecz w tym roku.
Oto jak w tym meczu grali legioniści:
Jacek Zieliński – dobry mecz naszego kapitana. Widać że zapomniał już o kontuzji i wraca do najwyższe formy. Wprowadzał wiele spokoju do gry naszej defensywy. Oby tak dalej.
Mariusz Piekarski – Pierwsze minuty popisowe. Kilka udanych, niekonwencjonalnych zagrań i podań. Sił jednak starczyło Mario na 25minut. Potem niewidoczny. Próbował długich podań, ale bez powodzenia.
Maciej Murawski – przez pierwsze minuty waleczny. Udzielał się w ofensywie czego w Legii prawie w ogóle nie robi. Po 20minutach gry stał się niewidoczny.
Tomasz Kiełbowicz – Wszędobylski po lewej stronie boiska. Swoją dobrą grę zaakcentował pięknym strzałem w spojenie słupka z poprzeczką. Trochę za dużo niecelnych zagrań.
Wojciech Kowalewski – zbiera doświadczenie. Złapał dwa strzały i kilka dośrodkowań. Poprawny występ, ale też trudno oceniać bo rywale nie sprawdzili go zbyt wiele razy.
W środe następny mecz towarzyski z Irlandią Północną.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.