News: Pomeczowe wypowiedzi

Pomeczowe wypowiedzi

Marcin Szymczyk, Paweł Korzeniowski

Źródło: Legia.Net

05.12.2011 21:40

(akt. 12.12.2018 13:13)

<p>- Wygraliśmy dzisiaj mecz będąc drużyną wyraźnie lepszą. Udało mi się strzelić gola na 1:0 po fajnym zagraniu Danijela Ljuboi. Nie widziałem nawet jak piłka wpadła do siatki gdyż w tym momencie leżałem już na murawie i tor lotu futbolówki zasłonił mi rywal. Jakoś leży mi to Zagłębie - w tej rundzie dwa razy trafiłem do siatki i za każdym razem z ekipą z Lubina. Tylko bramkarze się zmieniali, ale jak widać wiele to nie pomogło. W drugiej połowie już całkowicie zdominowaliśmy rywala, wygraliśmy 4:0 a mogliśmy nawet wyżej - mówił po spotkaniu szczęśliwy Maciej Rybus.</p>

Patryk Rachwał - Mieliśmy swoje sytuacje, były one nawet stuprocentowe. Ale ich nie wykorzystaliśmy, a w meczu z takim rywalem jak Legia zawsze się to źle kończy. Potem goście długo się utrzymywali przy piłce a my za nią tylko biegaliśmy. Gdybyśmy wykorzystali akcję na 1:1 to być może inaczej by to wyglądało - wiadomo bramka uskrzydla, a tak to Legia trafiła na 2:0 i było praktycznie po meczu. Ja dziś dałem z siebie wszystko, sił pod koniec trochę brakło i stąd zmiana. Szkoda, że ten wysiłek nie pomógł drużynie.


Ariel Borysiuk - Fajnie, że wygraliśmy ale muszę przyznać że dziwnie się dziś grało. Atmosfera na stadionie była fatalna, na szczęście wiedzieliśmy o tym wcześniej i potrafiliśmy się do tego odpowiednio przygotować. W czasie meczu już o tym nie myśleliśmy, odnieśliśmy pewne zwycięstwo i nic tylko się cieszyć. Już dawno nie grało nam się tak łatwo na wyjeździe. Mnie też udało się strzelić, bramkę dedykuję swojej małej córeczce, która razem z mamą wczoraj wyszła ze szpitala. Fajnie, że nie dostałem żółtej kartki bo gdybyśmy i ja i Ivica nie zagrali z Cracovią to nie byłoby wesoło.


Dusan Kuciak - W zasadzie nie miałem dziś wiele pracy, a w sytuacji jedynej groźnej dałem się minąć rywalowi ale ten na szczęście trafił w słupek. Cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu - to zawsze ważna sprawa dla bramkarza.


Michał Żyro - Wszedłem i kiedy oddałem całkiem fajny strzał doznałem kontuzji. Odnowił mi się uraz jeszcze z meczu z reprezentacją Niemiec. Ból był duży, noga od razu spuchła i nie mogłem chodzić. Mam jednak nadzieję, że to nic poważnego - to raczej tylko kwestia zbicia i dużego siniaka. Co do meczu to byliśmy skoncentrowani i po prostu lepsi piłkarsko. Wygraliśmy zasłużenie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.