Prezentacja zawodników w Multikinie

Sama prezentacja była bardzo efektowna i przypominała podobne imprezy organizowane np. w amerykańskiej lidze koszykówki NBA. Zawodnicy, zapowiadani przez Wojtka Hadaja, wbiegali dwójkami w kłębach dymu na scenę, po czym każdy przywitał się i powiedział kilka słow od siebie. Zanim do Multikina przyjechali swoim autokarem piłkarze, głos zabrał znany ze swej miłości do Legii, jej wierny kibic Olaf Lubaszenko. Opowiedział kilka anegdot związanych z Legią, i z czasami, gdy trenował pod okiem trenera Lucjana Brychczego. Nie zabrakło także dodatkowych atrakcji jak zaprezentowanie wszystkich bramek, które legioniści strzelili w minionej rundzie oraz przypomnienie dobrych i złych chwil z jesieni. Prowadzący spotkanie Grzegorz Kalinowski, dziennikarz TVN-u, przeprowadził konkurs na temat znajomości naszego klubu. Wśród gwaru i śmiechów uczestnicy odpowiadali na pytania, otzymując w nagrodę cenne upominki od sponsorów. Sztab trenerski ocenił także wszystkich nowych zawodników pozyskanych w przerwie zimowej, po czym kibice wraz z piłkarzami odśpiewali „Mistrzem Polski jest Legia” . Należy dodać, że jednym z głośniej śpiewających był Paweł Kaczorowski, któremu bardzo zależy na poprawie stosunków z kibicami. O zakończenie konfliktu na linii kibice - Kaczorowski apelowali kapitan Legii Łukasz Surma oraz trener Jacek Zieliński. - Tylko słabi nie wybaczają. Silni tak - powiedział "Zielek". - Wy jesteście silni, mam taką nadzieję - dodał pierwszy trener Legii. Obaj prosili o wyrozumiałość i zaakceptowanie Pawła, ponieważ on też jest już legionistą. Łukasz dodał, że gwizdanie w trakcie meczu na któregokolwiek z piłkarzy sprawia, iż osłabia to zespół i wtedy musza grać, jakgdyby grali w dziesiątkę. Większość kibiców odebrała we właściwy sposób ich apel, niestety byli i tacy, do których to nie dotarło. Na koniec zawodnicy rozdali setki autografów oraz pozowali do zdjęć z kibicami. Każdy z przybyłych otrzymał dodatkowo, od producenta ulubionego piwa kibiców, firmową koszulkę oraz CD "Królewskie przeboje". Prezentacja wypadła bardzo okazale i miejmy nadzieję, że tego typu spotkania będą odbywały się częściej także w przyszłości. Szkoda tylko, że prezentacji zawodników nie mogliśmy zobaczyć na żywo w którejś ze stacji telewizyjnych właściciela drużyny - koncernu ITI.