Problemy Widzewa przed meczem z Legią

O kłopotach finansowych mówi się od co najmniej roku. Co chwila pojawiają się kolejne osoby, które domagają się wypłacenia należnych im pieniędzy. Tym razem o kasę upominają się byli szkoleniowcy zespołu z al. Piłsudskiego - wysłali pisma z prośbą o natychmiastową wypłatę premii za poprzedni sezon.

Odkąd Sylwester Cacek zakręcił kurek z pieniędzmi, Widzew nie może wyjść na prostą. Zarząd szuka oszczędności i obecnie zachęca piłkarzy, by pomogli wyjść z kryzysu. - Sprawa dotyczy zawodników, których zarobki przekraczają 20 tys. zł - mówi nam anonimowo jeden z pracowników. - Klub namawia ich do grania za pensje obniżone nawet o 70-80 procent. Pozostała kwota zostałaby zamrożona i wypłacona na koniec czerwca - zdradza.

Innym problemem jest skład osobowy uszczuplony przez kontuzje i kartki. Urazy leczą Łukasz Broź i Jurijs Żigajews, zaś za kartki pauzowac muszą Bruno Pinheiro i Piotr Grzelczak. Widzew złożył odwołanie od obu kartek, którymi w meczu z ŁKS ukarany został Grzelczak. Nie wiadomo jednak, czy apelacja zostanie rozpatrzona po myśli łodzian, dlatego trener Mroczkowski musi zastanowić się nad zmiennikiem. Być może od pierwszej minuty partnerem Dzalamidze będzie Okachi.


Dwie porażki z rzędu mogą spowodować, że trener Mroczkowski obierze na Legię defensywną taktykę. Zakładamy jednak, że łodzianie wybiegną na mecz przy Łazienkowskiej z dwoma napastnikami, co nie oznacza, że uda im się zdominować rywala. Można spodziewać się, że drużyna z lodzi będzie próbowała zaskoczyć gospodarzy po kontratakach. Niewykluczone, że miejsce w składzie obok Panki zajmie Mroziński.


Przypuszczalny skład Widzewa: Mielcarz - Bartkowski, Bieniuk, Madera, Dudu - Budka, Mroziński, Panka, Ostrowski - Dzalamidze, Okachi