Domyślne zdjęcie Legia.Net

Problemy Wisły przed meczem z Legią

Leszek Dawidowicz

Źródło: Gazeta Wyborcza

23.04.2002 12:04

(akt. 16.01.2019 23:08)

Krakowian przed meczem z Legią nie omijają kłopoty. Kilku zawodników narzeka na urazy, ale być może zdążą się wykurować do środy - Gdyby ustawiać listę pod kątem tych piłkarzy, który mają najmniejsze szanse na występ z warszawiakami, wyglądałaby ona następująco: Cantoro, Szymkowiak i Żurawski - powiedział klubowy lekarz Wisły Jerzy Zając. Cała trójka na wczorajszym treningu nie ćwiczyła normalnie. Robili tylko rundki wokół boiska, a potem Argentyńczyk i "Żuraw" pobawili się piłką.
Najwcześniej z murawy zszedł "Szymek". - Boli mnie lewa noga, mięsień półściągnięty. We wtorek rozstrzygnie się, czy będę w stanie zagrać z Legią - powiedział. Kontakt z piłką Żurawskiego ograniczył się tylko do wymiany podań z doktorem Zającem. - Na razie wszystko wskazuje na to, że nie wystąpię - stwierdził piłkarz narzekający na naciągnięcie mięśnia dwugłowego. Cantoro, po przebieżce, założył na prawą nogę opaskę na kolano (ma problemy z więzadłami) i ćwiczył strzały na pustą bramkę. Piłkę podawał mu Jerzy Kowalik, drugi trener krakowian. Tomasz Frankowski nie trenował w niedzielę, ale wczoraj już uczestniczył w zajęciach. Jednak nie czuł się w pełni sprawny, powiedział nawet, że "trenował na jednej nodze". Odezwała się stara kontuzja - pachwiny, z którą ma kłopoty od sierpnia minionego roku. Podczas gierki kontrolnej z boiska musiał zejść Grzegorz Kaliciak, który poczuł ból lewej nogi. To prawdopodobnie ścięgno achillesa. "Franek" z Kaliciakiem powinni być gotowi na Legię. Tak nas w każdym razie obaj zapewniali. Wobec kłopotów z Żurawskim trener Henryk Kasperczak testował wczoraj awaryjne ustawienie: Kalu Uche w ataku i Ibrahim Sunday w środku pola (za Cantoro albo Szymkowiaka), a po zejściu Kaliciaka Mariusz Jop na lewej obronie. Na zajęciach pojawiła się siódemka młodych zawodników z drugiej drużyny: Bartłomiej Skrobowski, Piotr i Paweł Stawarczykowie, Marek Szafraniec, Marcin Hajduk, Adrian Mrowiec i Adam Paluszek. - Mamy dużo problemów, ale ja nie jestem pesymistą. Na pewno Legia to silniejsza drużyna niż Polonia, z którą wygraliśmy 4:1. Jeśli jednak w środę zagramy tak jak w pierwszej połowie meczu z "Czarnymi Koszulami", powinniśmy wygrać - powiedział szkoleniowiec Wisły. Z trenerem zgadza się Frankowski: - Taka gra jak w piątek z Polonią powinna wystarczyć na Legię - dodał. Kibice Wisły już wczoraj przeżywali spore emocje związane ze środowym meczem. Od czwartej rano do sklepiku z pamiątkami w starej hali, który rozprowadza bilety, ustawiła się ogromna kolejka. Bilety - po 16 zł - zaczęto sprzedawać o g. 9, a przed g. 15 już się skończyły. - Czegoś takiego nie przeżyliśmy jeszcze - powiedzieli nam w kasie. - Szkoda tylko, że kibice na każdym meczu nie zapełniają stadionu. Przecież w Anglii stadiony nie świecą pustkami nawet na mniej ciekawych meczach - powiedział nam prezes Wisły SSA Bogdan Basałaj.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.