Profesor Zieliński
03.04.2003 07:10
We wczorajszym meczu reprezentacji Polski jako kapitan zagrał jedyny legionista Jacek Zieliński. W prasie został oceniony bardzo pochlebnie. "Pewny w każdej interwencji. Nie napracował się zbyt wiele, ale do końca był czujny. Na tego zawodnika można stawiać tak długo, jak zdrowie mu na to dopisze" - tyle napisał o "Zielku" Przegląd Sportowy. Nic dodać nic ująć. Sam legionista na spokojnie ocenia przebieg spotkania: - Tak miało być. Naszą siłą była konsekwencja. Mieliśmy grać szybko, dokładnie, jak najmniej górnymi piłkami "na aferę". Spokojnie grać przerzutami z jednej na drugą stronę i liczyć na to, że rywal nie zdąży.
- Czekaliśmy na swoją okazję i przyszła bardzo szybko. Może, gdyby Mirek nie strzelił gola w czwartej minucie, gra nie byłaby taka przyjemna? Ich akcje kasowaliśmy daleko od własnej bramki. No i wreszcie nie zawiodła skuteczność, bo w pierwszej połowie trzy celne strzały dały nam dwa gole. Szkoda, że choć jednej takiej akcji, jednego takiego uderzenia jakich dziś było kilkanaście, nie obejrzeliśmy w sobotę. Ja, jeśli będę kadrze potrzebny, zawsze przyjadę na zgrupowanie. Nieważne, czy po to, by zagrać czy usiąść na ławce rezerwowych. Co do młodych graczy, to owszem spisali się dobrze, ale muszą się jeszcze sprawdzić w boju z trudniejszym rywalem - powiedział "Zielek" dla Gazety Wyborczej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.