Domyślne zdjęcie Legia.Net

Prokuratura chce sądzić hurtowo

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

30.07.2011 09:12

(akt. 14.12.2018 00:12)

<p>Drugiego września 2008 roku policja zatrzymała 753 kibiców Legii udających się na Konwiktorską. 688 z nich dzień później policjanci postawili zarzut czynnego udziału w zbiegowisku. W tej sprawie od początku było wiadomo, że nie da się tak dużej liczby osób postawić przed sądem. Prokuratorzy uzgodnili z sędziami, że podzielą sprawę na kilkadziesiąt mniejszych i będą przesyłać do sądu identyczne akty oskarżenia przeciwko 10-20 osobom. Prokuratura zmienia jednak schemat działania i chce, by za jednym zamachem osądzić aż 164 osoby</p>

- Nie ma u nas sali, w której moglibyśmy pomieścić tylu oskarżonych, a przecież niektórzy z nich mają jeszcze adwokatów - mówi sędzia Piotr Maksymowicz, zastępca przewodniczącego V wydziału karnego śródmiejskiego sądu. - Musielibyśmy chyba wynająć wrocławską Halę Stulecia. Zresztą proszę sobie wyobrazić samo sprawdzenie obecności i odebranie danych osobowych od 164 osób. Akta tej sprawy liczą aż 124 tomy.

 

Na pytanie, dlaczego śledczy w jednej sprawie chcą sądzenia aż tylu osób, prok. Monika Lewandowska, rzeczniczka stołecznej prokuratury, odpowiada: - Wcześniej wysyłaliśmy sprawy dotyczące 10, 20, 40 osób, ale w żadnej z nich nie odbyła się do tej pory ani jedna rozprawa. Ze względu na ekonomikę procesową zdecydowaliśmy się wysłać jeden akt oskarżenia przeciwko wszystkim osobom, które do tej pory nie zostały oskarżone. Słowo "ekonomika" zaczęło być w tej sprawie dosyć istotne, bo wcześniej Prokuratura Warszawa-Śródmieście Północ zużyła przynajmniej pół miliona kartek, by skserować akta podczas wysyłania kolejnych aktów oskarżenia.

 

Prokuratura ma problem z materiałem dowodowym. Jedynym dowodem na to, że oskarżeni brali czynny udział w zbiegowisku, jest sam fakt ich zatrzymania przez policję. A to zdaniem sądu za mało. Brakuje zeznań świadków czy materiałów zdjęciowych, które opisywałyby zachowania poszczególnych osób. Dwie decyzje o umorzeniu już zapadły, ale prokuratura je zaskarżyła do sądu wyższej instancji. Teraz wszyscy, i prokuratorzy, i sędziowie, czekają na to, jaki ruch wykonana sąd okręgowy. Jeśli podtrzyma decyzję o umorzeniu, inni sędziowie zapewne też umorzą swoje sprawy (a jest ich do rozpoznania około 30), które (poza nazwiskami oskarżonych) niczym się między sobą nie różnią. Przedawnienie sprawy nastąpi w 2018 roku.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.