Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.04.2008 09:22

(akt. 20.12.2018 18:02)

Wczorajszy mecz w Krakowie pomiędzy Legią a Wisłą jest szeroko komentowany w dzisiejszej prasie. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: <i>Przegląd sportowy</i> - Warszawiacy ośmieszyli gwiazdorów z Krakowa; <i>Fakt</i> - Legia upokorzyła Wisłę; <i>Życie Warszawy</i> - Rezerwowych cud nad Wisłą; <i>Gazeta Wyborcza</i> - Legia pokonała Wisłę i jest w finale Pucharu Ekstraklasy; <i>Super Express</i> - Wielki szok pod Wawelem; <i>Dziennik</i> - Rezerwy Legii ograły Wisłę.
Przegląd Sportowy - Piłkarze Wisły zapowiadali walkę o trzy korony. Wczoraj stracili szansę na wywalczenie jednej z nich. W rewanżowym meczu półfinału Pucharu Ekstraklasy dali się pokonać grającej w rezerwowym składzie Legii. Trener Jan Urban zostawił w Warszawie prawie wszystkich podstawowych zawodników, gdyż nie chciał ryzykować kontuzji przed meczami w lidze. Z kolei Skorża wystawił najmocniejszy skład. Jak się okazało, strategia Urbana była skuteczniejsza, bo młodzi piłkarze chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, a wiślacy człapali po boisku. Zupełnie bezradni Legia zagrała z jednym napastnikiem. Tym razem był nim Bartłomiej Grzelak, który wspierany przez Ariela Borysiuka oraz Kamila Majkowskiego stwarzał większe zagrożenie niż wszyscy wiślacy. Gospodarze, zmuszeni do ataku pozycyjnego, byli kompletnie bezradni. Rozgrywali piłkę wolno, schematycznie, bez odrobiny finezji czy próby przyspieszenia. O kiepskich dokonaniach ofensywnych krakowskiego zespołu najlepiej świadczy fakt, że przed przerwą tylko raz, i to bardzo niecelnie, strzelili na bramkę Wojciecha Skaby. Za to próby kontrataków Legii były bardzo groźne. Najpierw strzał z dystansu Borysiuka sprawił kłopoty Marcinowi Juszczykowi, potem prawym skrzydłem przedarł się Majkowski. W 25. minucie, po rzucie rożnym, obok słupka główkował Tomasz Kiełbowicz, a chwilę później wyborną szansę zmarnował Grzelak, który ograł Clebera, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Juszczyka. Życie Warszawy - Po przerwie Legia ruszyła do ataku. Na początku drugiej połowy świetną akcję rozegrała trójka Wawrzyniak – Grzelak – Kiełbowicz. Strzał tego ostatniego pięknie obronił jednak Juszczyk. Gospodarze zostali zepchnięci do obrony. Chwilę później kapitalną solową akcją popisał się Majkowski, ale młody napastnik stołecznego klubu posłał piłkę tuż obok bramki Wisły. W odpowiedzi napastnik gospodarzy Paweł Brożek minął Wojciecha Skabę, ale jego strzał z ostrego kąta wybił z pustej bramki niezastąpiony Choto. W 57. minucie krytykowany przez większość sezonu młody obrońca Błażej Augustyn jak profesor odebrał piłkę Pawłowi Brożkowi, po czym popisał się kapitalnym, ponad 50-metrowym podaniem. Piłkę perfekcyjnie przyjął Grzelak, który z impetem wpadł w pole karne i mocnym strzałem z ostrego kąta pokonał bezradnego Juszczyka. Jedynym kibicem na stadionie, który podskoczył z radości, był... siedzący na trybunie honorowej kontuzjowany pomocnik Legii Piotr Giza. Po stracie gola gospodarze ruszyli do ataku, ale drużyna Urbana grała bardzo ofiarnie. Nie radził sobie wprowadzony po przerwie Andrzej Niedzielan, zawodzili też inni gwiazdorzy Wisły. Po spotkaniu wyczerpani piłkarze ze stolicy ledwo trzymali się na nogach. Mimo to cieszyli się tak, jakby przed chwilą zdobyli mistrzostwo Polski. To nie dziwi – Legia wygrała w Krakowie po raz pierwszy od 11 lat. Gazeta Wyborcza - Po zakończeniu meczu krakowianie w oka mgnieniu schowali się w szatni. Chwilę na murawie posiedział tylko Juszczyk. Dopiero długie nawoływania kibiców zdołały wyciągnąć piłkarzy z powrotem na boisko. - Najbardziej żal mi właśnie fanów - podsumował trener Wisły. Sympatyków uspokoił za to Paweł Brożek, napastnik Wisły: - To był dziwny mecz, nic nam nie wychodziło. Kompromitacja? To trochę za duże słowo. Kibice nie powinni się niepokoić. W meczu z Cracovią na pewno zobaczą zupełnie inną Wisłę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.