Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło:

23.05.2007 08:29

(akt. 23.12.2018 04:12)

Dzisiejsza prasa podkreśla, że wczorajsza wygrana Legii zapewniła jej grę w pucharze Intertoto oraz przerwała serię zwycięstw Odry. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Fakt - Legioniści zagrają o puchar Intertoto ; Gazeta Wyborcza - Legia w Intertoto ; Przegląd Sportowy - Trener zdał egzamin ; Rzeczpospolita - Wszystko w rękach Legii ; Super Express - losy tytułu rozstrzygną się w Warszawie ; Życie Warszawy - Legia w Intertoto.
Przegląd Sportowy - Wygrana w Wodzisławiu nie przyszła legionistom łatwo. Choć po pierwszych 20-30 minutach wszystko wskazywało, że właśnie tak będzie. Legia przeważała, zdobyła dwa gole a powinna przynajmniej jeszcze jednego. - Po tych bramkach myślałem, że bez problemu tu wygramy. Niestety straciliśmy banalnego gola i już do końca było gorąco. Na szczęście udało się dowieźć wynik do końca - stwierdził szkoleniowiec Legii Jacek Zieliński. Słabiej niż zwykle - Jak się ma okazję na 3:0, to trzeba strzelać i ja taką właśnie miałem. Jestem nauczony, aby w polu karnym nie kombinować, więc strzeliłem od razu i nie udało się pokonać bramkarza - przyznał po spotkaniu Bartłomiej Grzelak. Kilka minut wcześniej były napastnik Widzewa zdobył swojego gola. Tyle, że arbiter go nie uznał, twierdząc, że piłkarz był na spalonym. - Stałem na linii tej akcji i wydaje mi się, że tak nie było - opowiadał później jego kolega z zespołu, Piotr Włodarczyk. - Ja jestem podobnego zdania - dodał Grzelak. "Banalny gol", o którym mówił Zieliński, padł w 31 minucie spotkania. Marcin Nowacki dośrodkował do Jakuba Grzegorzewskiego, a ten przy biernej postawie obrońców pokonał Jana Muchę. - Przy tej sytuacji raczej nie miałem szans - ocenił słowacki bramkarz. Mucha nie zagrał źle, ale widać było, że bardzo dobrze czuje się tylko przy interwencjach na linii bramkowej. Do kilkunastu dośrodkowań gospodarzy w ogóle nie wyszedł To zdecydowanie za mało, aby po odejściu Łukasza Fabiańskiego stać się pierwszym bramkarzem Legii. Słabiej niż zwykle zagrał Grzegorz Bronowicki. Widać było, że reprezentant Polski nie jest w najwyższej formie. Przede wszystkim fizycznej. - Chyba nie jestem w stanie w krótkim odstępie czasu zagrać dwóch dobrych spotkań - przyznał samokrytycznie. Dobre i tyle Już w najbliższą sobotę legionistów czeka mecz z walczącym o mistrzostwo Polski Zagłębiem Lubin. To ich postawa zadecyduje, kto ostatecznie wygra polską ligę. - Wygramy z Zagłębiem. Nie będziemy oglądać się na nikogo - obiecuje Włodarczyk, który w spotkaniu z Odrą zdobył swojego 9. gola w sezonie. - A ja nie wyobrażam sobie, żeby Zagłębie świętowało mistrzostwo na naszym stadionie - dodaje Wojciech Szala. Kiedy Zieliński obejmował drużynę, ta była na piątym miejscu w tabeli. Już na pewno sezon skończy na trzecim. - Z tego się bardzo cieszę, bo problemów nam nie brakowało - twierdził trener Legii. Niedawno Mirosław Trzeciak zadeklarował, że jeśli Zieliński utrzyma trzecie miejsce i zdobędzie Puchar Ekstraklasy, to w przyszłym sezonie nadal będzie poprowadzić zespól Czy dotrzyma słowa? Na Łazienkowskiej twierdzą, że tak. Lepsze niż sparingi Po nieudanym sezonie - bo przecież Legii nie udało się obronić tytułu - zespół z Łazienkowskiej z nadzieją podchodzi do gier w Pucharze Intertoto. - Zamiast grać sparingi na zgrupowaniach, przynajmniej będziemy walczyć o jakąś stawkę - mówi Szala. - Teraz droga do Pucharu UEFA jest dużo krótsza. Na pewno powalczymy - dodaje Włodarczyk.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.