News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Był hit ale przez 45 minut

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

28.10.2013 09:04

(akt. 21.12.2018 15:23)

Dzisiejsza prasa sportowa wiele miejsca poświęca meczowi Lecha z Legią w Poznaniu. Podkreślane jest to, że w pierwszej połowie gospodarze narzucili styl gry mistrzom Polski, oraz że po przerwie spotkanie było dużo lepsze i ciekawsze. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Kolejorzowi zabrakło argumentów; Gazeta Wyborcza - Lech nie dał się Legii; Polska the Times - Legii zabrakło tylko zwycięskiej bramki; Fakt - Był hit ale tylko przez 45 minut; Super Express - Legia ranna, ale przetrwała wojnę w Poznaniu.

Gazeta Wyborcza - Żaden ligowy mecz mistrzów Polski w tym sezonie nie wyglądał tak jak ten w Poznaniu. Legii przydarzyły się już trzy porażki, ale nawet w Krakowie to wiślacy czekali na legionistów na swojej połowie i liczyli na szybkie kontry oraz błędy rywali. W Wielkopolsce podrażniony poprzednimi porażkami zespół Mariusza Rumaka od początku zepchnął gości pod pole karne. Lech grał bardzo agresywnie, wyglądało, że piłkarzy w niebieskich koszulkach jest więcej niż tych wzielonych. W pierwszej połowie Legia liczyła na skrzydłowych, ale Ojamaa zKoseckim byli powstrzymywani przez bocznych obrońców Douglasa i Ceesaya, których za każdym razem asekurował któryś ze stoperów albo defensywnych pomocników.


Polska the Times - Po przerwie było już lepiej. Pierwszy celny strzał na bramkę wystarczył, by prowadzić 1:0. W 47. min Dominik Furman dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, a Maciej Gostomski przyglądał się jak Tomasz Jodłowiec rozpycha się w polu karnym i strzałem głową wpycha piłkę do siatki (mało brakowało, a w niemal identycznej sytuacji Legia strzeliłaby na 2:0 w 86.min, ale piłka trafiła tym razem w słupek). Dwie minut później był już jednak remis, bo Gergo Lovrencsics zwiódł w polu karnym Jakuba Rzeźniczaka i mocnym strzałem pokonał Skabę.
Dwie szybkie bramki zmieniły obraz meczu. Zwłaszcza ze strony Legii, która do samego końca próbowała zdobyć zwycięskiego gola. Dogodne sytuacje marnowali jednak Wladimer Dwaliszwili, Henrik Ojamaa i Tomasz Brzyski. Mimo to remis 1:1 wystarczył, by goście pozostali liderem T-Mobile Ekstraklasy.


Przegląd Sportowy - 101. ligowe starcie Lecha Poznań i Legii Warszawa to rywalizacja wicemistrza i mistrza Polski, więc należało spodziewać się wielkich emocji. Zwłaszcza, że lechici mieli w sobie wielką chęć rewanżu za poprzedni sezon, kiedy przez dwie porażki z legionistami oddali tytuł. Nie znaleźli jednak wczoraj przy Bułgarskiej argumentów, żeby zrewanżować się na zmęczonych czwartkowym bojem w Turcji legionistach. Zupełnie rozczarowała pierwsza połowa, w trakcie której większość kibiców ziewała, zamiast emocjonować się meczem. O niebo lepsza była druga część gry - rozpoczęła się od mocnego uderzenia, czyli dwóch goli, a potem trzymała w napięciu do końca.

 

- W drugiej części pierwiastek agresji też był spory, ale zobaczyliśmy w końcu także piłkarski spektakl - już nie trzeba było przypominać sobie wydarzeń sprzed pięciu lat. Wet za wet, akcja za akcję, strzał za strzał - tak to wyglądało. Legioniści objęli prowadzenie po rzucie wolny, ale lechici szybko wyrównali po kapitalnej akcji Gergo Lovrencsicsa, który w polu karnym ograł Jakuba Rzeźniczaka. Tym razem trzeba było zadowolić się tylko dwoma trafieniami, które dały sprawiedliwy remis.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.