Przegląd prasy: Czy Legia nie chce mistrzostwa?
26.03.2012 09:37
Gazeta Wyborcza - W meczu z GKS Bełchatów wyglądało, że wyczekiwanego triumfu w ekstraklasie nie pragnie nawet jej trener. Macieja Skorżę można podejrzewać wręcz o dywersję w taktyce, jaką narzucił, i zmianach, które przeprowadzał zbyt późno, zdejmując w dodatku nie tych piłkarzy, co trzeba. Ścisk na szczycie sprawia, że Legia traci punkty bez konsekwencji, ale sygnały z boiska są coraz bardziej niepokojące. Problemem nie jest wcale, jak tłumaczą teraz zawodnicy, ,,autobus zaparkowany w bramce rywala". Największy mankament przy całkiem niezłej, zdaniem fachowców, motoryce to narastający regres Legii jako zespołu oraz to, że jej gra opiera się na niespełna 20-letnim Rafale Wolskim. Strzelcu aż pięciu goli w 20 meczach (zaledwie dwóch w pełnym wymiarze), który przy coraz gorszej formie o wiele bardziej doświadczonych, nastawionych na defensywę kolegów nie boi się ryzykować, podejmuje na pozór szalone, choć opłacalne decyzje i bezpardonowo demoluje obronę rywala nie siłą, ale sprytem oraz bezprzykładną w naszych warunkach techniką. Gdyby nie on, w tej rundzie Legia musiałaby odjąć sobie nawet siedem punktów, co dałoby jej ledwie szóste miejsce w tabeli. Ale i ten atut Skorża systematycznie sobie odbiera, stawiając ofensywnego pomocnika na skrzydle, obarczając go dodatkowymi zadaniami defensywnymi oraz zabijając w nim zdolność kreowania akcji. W sobotę zdecydował się zdjąć Wolskiego, mimo że jako jeden z nielicznych dochodził do sytuacji, wypracowywał je kolegom czy wreszcie sam strzelał.
Rzeczpospolita - Po jednej z wielu nieudanych akcji Legii Michał Żyro nakrzyczał na Danijela Ljuboję. Żyro i Wolski, chłopaki z mlekiem pod nosem, ratują ostatnio Legię i są nadzieją przyszłej reprezentacji. Ale żeby się rozwijać, muszą mieć obok siebie lepszych, doświadczonych, a przede wszystkim życzliwych partnerów. W Legii tacy są (przede wszystkim Michał Żewłakow), mam jednak wrażenie, że w drużynie są też podziały. Ljuboja i zwłaszcza Radovic zrobili dla Legii wiele dobrego, ale przechodzą kryzys. Jeszcze niedawno nikt nie odważyłby się powiedzieć, że od Radovicia szybszy był sędzia liniowy, a Ljuboja biega w ataku mniej i wolniej niż Kuciak po polu karnym. Dziś można to na Łazienkowskiej usłyszeć. A przecież są to problemy drużyny, która może zostać mistrzem Polski.
Polska the Times - "Co wy robicie?! Wy naszą Legię hańbicie!" - tak pożegnali piłkarzy Legii warszawscy kibice po sobotnim remisie 1:1 z GKS Bełchatów. Oglądanie wątpliwej jakości widowisk, które serwuje nam ostatnio zespół Macieja Skorży, sprawiło, że nawet największym fanatykom z Łazienkowskiej w końcu puściły nerwy. To miał być mecz, którym Legia zamknie usta malkontentom i udowodni, że nie zawdzięcza pozycji lidera tylko wiosennej zapaści Śląska Wrocław. Udowodnił tylko tyle, że nie ma już chyba sensu zaklinać dalej rzeczywistości. Stołeczny zespół gaśnie w oczach. Po wymęczonych zwycięstwach z ŁKS i Podbeskidziem, derbowym remisie z Polonią (w międzyczasie był jeszcze wywalczony z trudem remis z Gryfem Wejherowo w Pucharze Polski), znów spisał się poniżej oczekiwań.
Fakt - Piłkarze Legii robią wszystko, aby mistrzostwo Polski przeszło im koło nosa. Po nędznej grze i wyjątkowo bezbarwnym meczu drużyna Macieja Skorży zaledwie zremisowała z Bełchatowem 1:1. Poza jedną akcją Rafała Wolskiego lider ekstraklasy nie miał żadnego pomysłu na grę. Z każdym kolejnym spotkaniem legioniści znów coraz bardziej przypominają zlepek przypadkowych zawodników.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.