Przegląd prasy: Honorowe pożegnanie
13.12.2013 08:35
Gazeta Wyborcza - Aż 458 minut potrzebowali legioniści, aby zdobyć pierwszą bramkę w obecnej edycji Ligi Europejskiej. W Nikozji z Apollonem wygrali ostatecznie 2:0, kończąc smutną przygodę z pucharami. W 8. minucie meczu rzut rożny wykonywał Tomasz Brzyski. Dośrodkował dobrze, piłka odchodziła od bramki, a w jej kierunku biegł rozpędzony Tomasz Jodłowiec. Wielką robotę w tej akcji wykonał w polu karnym wygwizdywany wczoraj, bo mający za sobą przeszłość w zespole lokalnego rywala AEL Limassol Dossa Junior. Portugalski obrońca z cypryjskim paszportem ściągnął na siebie uwagę trzech obrońców, dzięki czemu Jodłowiec niepilnowany wyskoczył do główki i pokonał Bruno Vale. Legioniści cieszyli się tak, jakby ten gol przybliżał ich do awansu. Ale on tylko oddalił ich od widma zostania najgorszą drużyną wpięcioletniej historii LE.
Fakt - Wiadomo, po co lecimy na Cypr. Nikt z nas nie chce zakończyć rozgrywek bez gola i punktu. Walczymy przede wszystkim o przełamanie tych fatalnych statystyk - mówił trener Legii, Jan Urban. Szkoleniowiec zdawał sobie sprawę, że jego zawodnicy w końcówce rundy są bardzo zmęczeni. Dla legionistów mecz z Apollonem był 33. w tym sezonie! Wczoraj jego zawodnicy wykrzesali z siebie resztki sił. W pierwszej połowie byli zdecydowanie lepsi od rywali. Katastrofalną passę bez gola przełamał Jodłowiec, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Brzyskiego. To właśnie "Brzytwa" okazał się głównym bohaterem spotkania. Po zmianie stron, kiedy Apollon próbował atakować, lewy obrońca Legii popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego. Obydwie drużyny kończyły mecz w osłabieniu. Za dwie żółte kartki z boiska wyleciał zawodnik Apollonu, Gaston Sangoy. Po faulu na Jakubie Rzeźniczaku Argentyńczyk został popchnięty przez Bartosza Bereszyńskiego, za co legionista również wyleciał z boiska.
Przegląd Sportowy - Mecz w Nikozji był jakby podsumowaniem występów Legii w Lidze Europy. Po losowaniu chyba w najczarniejszych snach nikt nie pomyślał, że mistrzowie Polski na gola i choćby punkt w tych rozgrywkach będą czekać do 6. kolejki. Prawdopodobieństwo było takie samo, że na Cyprze spadnie śnieg. I proszę, właśnie w dniu spotkania tak się stało. Miejscowi byli zaskoczeni, ale i szczęśliwi, bo białego puchu nie widzieli od wielu lat. Gorzej z piłkarzami Apollonu, bo oni wyglądali na kompletnie bezradnych. Nie potrafili wymienić trzech podań, nie pracowali na boisku, nie walczyli. Poirytowani swoją niemocą, machali rękami, ciągle biegali z pretensjami do sędziego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.