News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Jozak odetchnął z ulgą

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

04.04.2018 09:52

(akt. 21.12.2018 15:34)

Piłkarze Legii w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski zremisowali w Zabrzu z Górnikiem 1:1. Środowa prasa sportowa podkreśla lepszą grę Legii i fenomenalną postawę Tomasza Loski w bramce. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Walczyli o finał aż do krwi; Sport - Nie drażnić Kurzawy; Super Express - Kurzawa zabrał Legii zwycięstwo; Fakt - Los karze Legię a daję Legię; Gazeta Wyborcza - Legia bliżej finału Pucharu Polski.

Przegląd Sportowy - Po krótkiej przerwie – w sobotę w ekstraklasie przeciwko Sandecji Nowy Sącz bronił Wojciech Pawłowski – do bramki zabrzan wrócił Tomasz Loska, który opuszczał murawę bardzo wyczerpany. Już w 15. minucie zwijał się z bólu, po tym, jak w zamieszaniu podbramkowym Marko Vešović przypadkowo uderzył go kolanem w głowę. Lekarze długo opatrywali 22-latka. Przy linii bocznej zaczął rozgrzewać się Pawłowski. Do zmiany jednak nie doszło. Od mocnego uderzenia golkiperowi nie zakręciło się w głowie. Później bronił bardzo pewnie, popisał się kapitalnymi interwencjami przy strzałach Eduardo czy Kaspera Hämäläinena. Największe zagrożenie stwarzał jednak wspomniany Vešović, który w pierwszej połowie trafi ł w słupek, ale po przerwie był już bardziej precyzyjny. W 61. min Hamalainen wyłożył piłkę Domagojowi Antoliciowi, ale Chorwata uprzedził Czarnogórzec i goście z Warszawy prowadzili. Ich trener, Romeo Jozak był zachwycony postawą zespołu.


Sport - Po „pierwszej połowie” półfinałowego starcia - daleko do ostatecznego rozstrzygnięcia. Legii nie udało się „górników” zmiażdżyć brutalną grą. A zabrzanie świetną końcówką zadali kłam tezie, że mają wiosną kłopoty z przygotowaniem fizycznym. Wysoka stawka meczu i... forma prezentowana w ostatnim czasie przez oba zespoły w meczach ligowych zdecydowanie zdeterminowała obraz spotkania w Zabrzu. Górnik - pozbawiony paru podstawowych ogniw (patrz niżej), a chyba także i odrobinę pewności siebie, towarzyszącej mu jesienią - nie zamierzał się odkrywać w taktyce „ataku totalnego”. Legioniści z kolei - bez armat w minionych kolejkach i zgubionym zaufaniem kibiców - w pierwszych minutach szukali okazji do... fizycznego „stłamszenia” gospodarzy. Sztab medyczny „górników” miał w tych fragmentach mnóstwo pracy, a na koncie Michała Pazdana i Adama Hlouszka szybko pojawiły się żółte kartki. - Mimo wszystko mam nadzieję, że to była tylko twarda walka, a nie celowa taktyka „na wyniszczenie” - mówił


No i zaczął się gorący okres dla Tomasza Loski. Już w 16 minucie najpierw odbił strzał Eduardo, by w ofiarnym nurkowaniu pod nogi szykującego się do dobitki Marko Veszovicia narazić się na „przerysowanie głowy” butem legionisty. Bliskie spotkanie z tymże na szczęście dla golkipera nie odbiło się niekorzystnie na jego refleksie. Parował więc na rzuty rożne piłkę po strzałach Szymańskiego (27. i 36.) i Hamalainena (30.), a w 41 min, w ogromnym kotle w jego „szesnastce”, zdołał skierować na słupek uderzenie Marko Vesovicia.


Super Express - Duży niedosyt mają prawo odczuwać piłkarze Legii po pierwszym meczu z Górnikiem Zabrze w 1/2 finału Pucharu Polski. Wprawdzie mistrzowie Polski dominowali, byli lepszym zespołem, ale wystarczyła chwila nieuwagi i w końcówce wygrana wymknęła im się z rąk. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się bowiem Rafał Kurzawa. Trafienie pomocnika reprezentacji Polski zapewniło Górnikowi remis 1:1. Dla Legii to było bardzo ważne spotkanie. Drużyna trenera Romeo Jozaka za wszelką cenę chciała się przełamać po ostatnich wpadkach w lidze, gdzie zanotowała dwie porażki z rzędu. Z Górnikiem warszawski zespół zaprezentował się z dobrej strony. To legioniści byli stroną dyktującą warunki, a okazji im nie brakowało.


Fakt - Tomasz Loska wyczyniał cuda w bramce Górnika. To między innymi dzięki niemu jego zespół nie przegrał z Legią w pierwszym meczu półfinałowym o Puchar Polski (1:1). Legia zagrała wreszcie nieźle, miała ogromną przewagę.

Gazeta Wyborcza - Romeo Jozak może odetchnąć. Jego zespół przywiózł z Zabrza cenny remis, a w piłkarzy wstąpił nowy duch. Jedyną bramkę dla Legii zdobył w 61. minucie Marko Vesović. Chwilę wcześniej piłkę w środku pola stracił Rafał Kurzawa, a przechwycił ją Kasper Hamalainen. Fin precyzyjnie podał do Vesovicia, a ten uderzył lewą nogą obok bezradnego Tomasza Loski. Z piłkarzy Legii i jej trenera Romeo Jozaka zeszła wtedy zła energia. Trener radował się przy ławce tak, jakby to on sam strzelił gola, we wspólnym objęciu utonęła cała drużyna. To był najlepszy fragment gry Legii od dawna. Ale radość trwała krótko. Kiedy wydawało się, że legioniści dominują, mogą grać na luzie, spokojnie, Górnik wyrównał. I to jak! Gola niczym z gry komputerowej strzelił Rafał Kurzawa. Reprezentant Polski kopnął lewą nogą z rzutu wolnego. Takiego strzału nie wstydziliby się gracze z Ligi Mistrzów. Choć piłkarzowi z Zabrza nieco pomógł Radosław Cierzniak, który nie najlepiej ustawił się do strzału.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.