News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Legia 3:1 Warszawa

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.08.2011 09:06

(akt. 21.12.2018 15:24)

<p>Dzisiejsza prasa sporo miejsca poświęca meczowi Legii Warszawa z ŁKS-em Łódź kończącym piąta kolejkę Ekstraklasy. Podkreślane są zwycięstwo oraz słabe tempo spotkania. Oto kilka wybranych tytuółów prasowych: Przegląd Sportowy Legia 3:1 Warszawa; Gazeta Wyborcza - Legia za trzy; Rzeczpospolita - Legia bez wysiłku; Życie Warszawy - Dobry humor piłkarzy Legii podtrzymany; Fakt - Ljuboja znowu trafił; Super Express - Gol strzela, Legia wygrywa;</p>

Rzeczpospolita - Łódź postraszyła Legię Warszawa. Atak ŁKS tworzyło trzech piłkarzy, którzy przy Łazienkowskiej przeżywali piękne chwile. Wysunięty kapitan Marcin Mięciel miał po bokach dwóch pomocników: Marka Saganowskiego i Sebastiana Szałachowskiego. Bramkę strzelił tylko Szałachowski - po bardzo ładnym uderzeniu zza pola karnego. Był to zarazem jedyny gol dla ŁKS w tym meczu i pierwszy w tym sezonie. Szałachowski odpowiedział nim na rzut karny, który kilka minut wcześniej wykorzystał Ivica Vrdoljak. Decyzja o jego odgwizdaniu była słuszna, chociaż Wojciech Krztoń potrzebował do jej podjęcia kilku długich sekund i konsultacji ze swoim asystentem. Legia jest jedyną zwycięską drużyną z trzech, które grały w poprzednim tygodniu w europejskich pucharach.


Przegląd Sportowy - Legioniści co prawda zapewniali, że o Spartaku już zapomnieli, ale wersja oficjalna to jedno, a rzeczywistość drugie. Heroiczny bój w Moskwie z pewnością kosztował ich sporo sił, ale akurat do graczy, którzy tam wystąpili, większych pretensji mieć nie można. Do tych, którzy musieli pauzować za żółte kartki i nie pojechali z drużyną, już tak. Miroslav Radović kompletnie nie przypominał zawodnika z początku sezonu, tracił piłkę, nie układała mu się współpraca z Danijelem Ljuboją, aż w końcu Skorża postanowił zdjąć go z boiska. Drugi z wracających, czyli Manu, wypadł odrobinę lepiej. To wszystko sprawiło, że ŁKS wcale tego spotkania nie musiał przegrać. Przed przerwą był słabszy, wyraźnie, a w defensywie grał wręcz katastrofalnie - w sumie to gracze z Łodzi sami sprezentowali legionistom dwa pierwsze gole. Jednak w drugiej odsłonie spotkania to ŁKS był drużyną lepszą, przejął inicjatywę, zawodnicy ze stolicy sprawiali wrażenie, jakby opadli z sił. Z tym, że na koniec jednak znowu przekonaliśmy się, co znaczą indywidualności. Dośrodkowanie, piękny wolej Danijela Ljuboji i było po meczu. Fani ŁKS mogą pocieszać się tym, że już dziś w klubie na testach stawi się Paweł Golański. Może były reprezentant okaże się lekiem na dziurawą obronę łodzian?

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.