Przegląd prasy: Legia przegrywa, Walter rezygnuje
04.05.2012 08:59
Gazeta Wyborcza - W 1997 roku drużyna z Łazienkowskiej, którą prowadził wtedy Mirosław Jabłoński, grała w stolicy mecz o mistrzostwo z Widzewem. Do 85. min legioniści prowadzili 2:0, ale potem stracili trzy gole i przeżyli gigantyczne rozczarowanie. Tytuł pojechał do Łodzi, a tamto pokolenie stołecznych piłkarzy do dziś zastanawia się, jak to możliwe. Dla obecnej Legii i trenera Macieja Skorży identyczną traumą będzie wiosna 2012. Wtedy, w1997 roku, ciosy spadły nagle i niespodziewanie. Wszystko rozstrzygnęło się w kilka minut. W tym sezonie nadzieja na mistrzostwo umierała bardzo powoli, do czwartku wydawało się, że nikt i nic nie jest w stanie odebrać warszawianom tytułu. Jego los mieli we własnych rękach. Wystarczyły zwycięstwa z trzecią od końca w tabeli Lechią oraz z Koroną. Tej wiosny gdańszczanie nie wygrali jeszcze meczu na swoim stadionie, strzelili na nim ledwie osiem goli.
Rzeczpospolita - Legia już kilka tygodni temu wydawała się stuprocentowym faworytem rozgrywek. Miała przewagę czterech punktów i dość dobry układ kolejnych gier. Trudno to było roztrwonić. Porażka w Gdańsku niemal przekreśla jej szanse na tytuł, a może nawet na podium, co jeszcze niedawno trudno sobie było wyobrazić. Legia gra zrywami. Albo ma serię meczów bez porażek i nawet bez straconej bramki, albo nie wygrywa czterech ostatnich meczów z rzędu. Tak się mistrzostwa nie zdobywa. Wygranie Pucharu Polski chyba jeszcze bardziej utwierdziło piłkarzy Legii w poczuciu wielkości, mimo że zwycięstwa nad Gryfem Wejherowo i Arką Gdynia to nie to samo co ekstraklasa.
Polska the Times - Zespół Skorży jak zawodził, tak zawodzi. Przez ostatnie dwa miesiące wyszły mu w zasadzie dwa mecze - z Ruchem Chorzów (2:0 w lidze i 3:0 w finale Pucharu Polski). Nie inaczej było w czwartek w Gdańsku. Ten mecz dobitnie pokazał, że król jest nagi. Bez sprzedanych zimą Macieja Rybusa i Ariela Borysiuka oraz ze słabiej dysponowanymi Danijelem Ljuboją i Miroslavem Radoviciem (obaj mieli zimą problemy ze zdrowiem) Legia jest dziś o klasę gorszym zespołem niż jesienią. Tym bardziej, że dziur w składzie nie zdołali wypełnić sprowadzeni w lutym Nacho Novo i Ismael Blanco. Nie tylko dlatego, że nie grali zbyt dużo. W Gdańsku ten drugi dostał w końcu szansę, by zagrać dłużej niż kilkanaście minut (zastąpił w przerwie tragicznie spisującego się Michała Kucharczyka). Trafił nawet do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Novo z kolei znów zagrał 10 minut i znów rozczarował. Podobnie zresztą jak koledzy. Nie pomógł wprowadzony w drugiej połowie Rafał Wolski. Słabiej spisał się Michał Żyro... Efektem była porażka z zespołem, który nie potrafił wygrać u siebie w lidze od 28 listopada 2011 roku...
Przegląd Sportowy - Legia bez Mariusza Waltera? Trudno to sobie wyobrazić, ale ale współwłaściciel i wiceprezydent grupy ITI zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej klubu. Najwyraźniej biznesmen jest już zniechęcony Legią. Przez osiem lat inwestowania klub tylko raz wywalczył mistrzostwo Polski, nigdy nie udało się awansować do Ligi Mistrzów. Dziś Legia jest na sprzedaż. Cena wywoławcza prawdopodobnie 150 mln zł. Jeśli ktoś tyle wyłoży może przejąć od koncernu medialnego klub z Łazienkowskiej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.