News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Legia rozpędzała się powoli

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.02.2013 09:09

(akt. 21.12.2018 15:24)

Dzisiejsza prasa sportowa rozpisuje się o meczu Legii z Olimpią w Pucharze Polski. Podkreślane są dwa fakty - kompromitująca postawa do przerwy oraz powracająca skuteczność Marka Saganowskiego. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Legioniści rozpędzali się bardzo powoli; Gazeta Wyborcza - Saganowski znów strzela; Fakt - Do przerwy kompromitacja; Super Express - Legia podniosła się z gruzów.

Przegląd Sportowy - Przez 90 minut Legia dominowała, ale po pierwszej połowie zanosiło się na sensację. Legioniści zdołali jednak uratować twarz, oddali 16 celnych strzałów, cztery z nich wpadły do siatki i właściwie wynik rywalizacji jest rozstrzygnięty. Jeśli jednak drużyna z Łazienkowskiej chce myśleć o mistrzostwie Polski, musi zdecydowanie poprawić grę.


Gazeta Wyborcza - Pokonana 4:1 pierwszoligowa Olimpia Grudziądz nie przestraszyła się warszawiaków. Trudno też się spodziewać, że którykolwiek z wiosennych rywali położy się przed Legią. Goście dopiero w ostatnich minutach spotkania stracili dwa gole, które praktycznie odbierają im szansę na awans w rewanżu 12 marca.  Wcześniej piłkarze Olimpii, póki starczyło im sił, dość łatwo rozbijali ataki gospodarzy.


W Kielcach Urban posadził Marka Saganowskiego na ławce. Ale wczoraj napastnik Legii zdobył dwie bramki. Jeszcze jedną dołożył gruziński napastnik Władimir Dwaliszwili. Choć w pierwszej połowie trudno ocenić współpracę między napastnikami, bo właściwie jej nie było, w drugiej radzili sobie dużo lepiej. Jeśli będą się wzajemnie uczyć swojej gry tak szybko jak w ciągu 90 minut wczorajszego meczu, to być może trener Legii będzie miał alternatywę dla Danijela Ljuboi, który jesienią był najskuteczniejszym piłkarzem Legii i głównym budowniczym jej ataków.


Fakt - Piłkarze Legii sądzili, że pierwszoligową Olimpię Grudziądz pokonają w pierwszym ćwierćfinałowym meczu o Puchar Polski na stojąco. Nic z tych rzeczy. Do przerwy sensacyjnie prowadziła na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej Olimpia. W pierwszej połowie Legia zagrała fatalnie. Po błędzie debiutującego w oficjalnym meczu Tomasza Jodłowca gola strzelił Piotr Ruszkul. - To nie Dream Team, a FC Hollywood - śmiano się w przerwie z Legii. Dopiero w drugiej części zawodnicy Jana Urbana zagrali na poważnie i strzelili cztery gole.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.