Przegląd prasy: Mistrz traci przewagę
23.02.2015 09:35
Przegląd Sportowy - Lider ponownie zagrał źle w lidze. Grupa pościgowa jest tuż za jego plecami. Pięć meczów bez wygranej - to seria zespołu Henninga Berga. Mistrzowie Polski, choć wszyscy wiedzą, że grali w drugim składzie, znowu stracili punkty. W dodatku po słabej grze. Norweg zapewnia, że wie, co robi, a straty punktów są wkalkulowane. Jednak skoro on chodzi wściekły, że właściciele nie powiedzieli mu o transferze Radovicia (dziś piłkarz leci do Chin), to teraz oni mogą być źli na trenera, bo nie taką Legię chcą oglądać.
Są takie mecze, o których z przekorą się mówi, że zadowalają tylko futbolowych koneserów. Takich, którzy nawet w marnym widowisku doszukają się jakichś pozytywów. W Kielcach jednak nawet oni mieliby problem, bo naprawdę nie było na co patrzeć. Po murawie biegało 22 zawodników, którzy wyglądali tak, jakby umówili się na bezbramkowy remis. Drużyny grały chaotycznie, popełniały koszmarne błędy, praktycznie nie było wypracowanych okazji do strzelenia gola. Publiczność podrywała się tylko wtedy, gdy Paweł Golański trafił w twarz Jakuba Koseckiego albo Bartosz Bereszyński padł uderzony piłką w głowę. Emocje wzbudziła też wywrotka sędziego Bartosza Frankowskiego, który biegnąc tyłem, potknął się i wylądował na murawie. Właściwie pretensji nie można było mieć jedynie do Dominika Furmana i Vlastimira Jovanovicia. Oni walczyli, nie odstawiali nóg, próbowali pobudzić zespoły, wziąć na siebie ciężar gry. W pojedynkę zbyt wiele zdziałać jednak nie mogli.
Super Express - Dwa mecze i zaledwie jeden punkt - oto dorobek Legii w rundzie wiosennej. Mecz z Koroną będzie inny od tego z Jagiellonią. Ostatnio w lidze zagrali zawodnicy, dla których było na to zbyt wcześnie - zapewniał przed starciem w Kielcach trener Legii Henning Berg. Mimo to Norweg w pierwszym składzie wystawił dwóch żółtodziobów. Efekt? Legia zremisowała 0:0 i wciąż w 2015 roku nie potrafi zwyciężyć w meczu o stawkę. Wcześniej mistrz Polski zremisował ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski, przegrał w Ekstraklasie z "Jagą" i w Lidze Europy z Ajaksem.
Fakt - Piłkarze Legii nie wygrali żadnego oficjalnego meczu w tym roku, a ich seria meczów bez zwycięstwa po bezbramkowym remisie w Kielcach przedłużyła się do pięciu. Szkoleniowiec mistrzów Polski Henning Berg niespecjalnie się tym jednak przejmuje. Oczywiście wiadomo, że Legia w Kielcach zagrała drugim garniturem, ale to nie powinno usprawiedliwiać tak nudnej, bezbarwnej gry. Zmiennicy piłkarzy z pierwszego składu powinni próbować udowodnić trenerowi, że warto na nich stawiać. Pokazali tylko tyle, że historie o długiej ławce Legii można włożyć między bajki.
Gazeta Wyborcza - Z dobrze zorganizowaną obroną Korony nie radzili sobie ani Helio Pinto, ani Marek Saganowski. Nie radził sobie też Jakub Kosecki, który na lewym i prawym skrzydle przegrywał pojedynki z obrońcami Korony. Ospałą grę mistrzów Polski rozruszali dopiero Michał Kucharczyk i Michał Masłowski, którzy pojawili się na boisku w 55. min.
Po ich wejściu legioniści przyspieszyli. Dobrą zmianę dał przede wszystkim Masłowski. 25-letni pomocnik popisał się dwoma znakomitymi prostopadłymi podaniami. Z obu jednak nie potrafili skorzystać jego koledzy z drużyny - najpierw Kosecki niecelnie dośrodkował w pole karne, a kilka minut później Pinto w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił wprost w niego. To była najlepsza sytuacja Legii w całym meczu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.