Przegląd prasy: Niewykorzystana szansa Legii
28.11.2011 08:15
Polska the Times - Napisać, że Zbigniew Małkowski był w meczu z Legią bezrobotny, to nic nie napisać. Ba, bramkarz Korony mógł zostać w domu! Drużyna z Warszawy, która po piątkowej porażce Śląska z Wisłą Kraków (0:1) miała szansę wyprzedzić wrocławian w tabeli ekstraklasy i zostać mistrzem jesieni, ani razu nie zagroziła w Kielcach bramce gospodarzy. W efekcie przegrała 0:1. - Stworzyliśmy za mało sytuacji do tego, żeby zdobyć wyrównującą bramkę... I tyle - cedził przez zęby zdenerwowany trener Legii Maciej Skorża. - Mało było w tym meczu gry w piłkę, więc nie ma sensu o nim więcej mówić - uciął krótko. Nie będziemy zgadywać, czy był wściekły na to, że gospodarze niemal cały mecz spędzili na własnej połowie, rozpaczliwie się broniąc i co chwilę przerywając akcje legionistów wszystkimi dostępnymi środkami (dozwolonymi i niedozwolonymi). Czy może na własnych piłkarzy, że przy blisko 70-procentowym posiadaniu piłki nie potrafili oddać ani jednego celnego strzału (!). Bo prawda jest taka, że Małkowski miał piłkę w rękach tylko wtedy, gdy ustawiał ją na piątym metrze, by wznowić grę po uderzeniu w trybuny. Korona w ofensywie zrobiła jeszcze mniej. To jednak wystarczyło, a Legię załatwił duet... ekslegionistów - Aleksandar Vuković i Maciej Korzym.
Przegląd Sportowy - Paweł Gil gwizdnął po raz ostatni. Vuković nie uniósł rąk w geście triumfu. Od razu zdjął koszulkę i podszedł do Ariela Borysiuka. Wymienili się trykotami. Serb z polskim paszportem założył ten Legii i poszedł do swoich kibiców. Następnie udał się pod sektor fanów ze stolicy, gdzie został przywitany owacyjnie. W tym momencie Borysiuk był już bez koszulki, bo dostał od fanów mocną reprymendę, że chodzi w barwach Korony. Smutny szedł do szatni, z zazdrością spoglądał w kierunku swojego mentora. Ten wciąż wiwatował. To były kapitan Legii poprowadził Koronę do pierwszej wygranej po pięciu spotkaniach z rzędu bez zwycięstwa i przerwał w ten sposób passę legionistów, którzy w ośmiu meczach ligowych z rzędu nie stracili bramki. Maciej Korzym długo nie wychodził z szatni, gdzie fetował wygraną wraz z kolegami z drużyny. Dla niego było to szczególne spotkanie, z Legii, do której przychodził jako wielki talent, pozbyto się go bez żalu, za 500 tys. złotych sprzedano do Korony. - To dla mnie jedna z ważniejszych bramek, a i radość ogromna - przyznał przytulając swoją córeczkę Oliwię.
Super Express - Po stracie gola Legia próbowała atakować, ale waliła głową w mur. O tym, jak przerażająco była bezradna, świadczą statystyki - goście w całym meczu nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę! Po ośmiu meczach bez porażki i straty gola legioniści polegli, nie wykorzystując szansy na wyprzedzenie w tabeli Śląska i sprzątnięcie mu w ostatniej chwili sprzed nosa tytułu mistrzów jesieni.Pociesze niem dla nich niech będzie fakt, że - jak pokazały poprzednie sezony - mistrz jesieni rzadko zdobywa mistrzostwo Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.