Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy: Taka gra wystarczyła na Turków

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

05.08.2011 08:44

(akt. 13.12.2018 23:23)

<p>Dzisiejsza prasa, co oczywiste, wiele miejsca poświęca czwartkowemu meczowi Legii z Gaziantepsporem. Podkreślany jest awans ale także styl w jakim do niego doszło. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Na Turków taka gra wystarczyła; Gazeta Wyborcza - Legia wydarła awans; Rzeczpospolita - Awans za charakter; Polska the Times - Męczarnie i awans Legii; Życie Warszawy - Zwycięski remis Legii; Fakt - Legia gra dalej, a Turcy za burtą; Super Express - Legia wygrała bitwę z Turkami</p>

Gazeta Wyborcza - W ostatnich minutach piłkarze Gaziantepsporu atakowali już tak samo rozpaczliwie, jak broniła się Legia. Jej zawodnicy wybijali piłkę byle dalej przed siebie. Przy dwóch rzutach wolnych, które rywale mieli w doliczonym czasie gry, trener Tolunay Kaf kas kazał wszystkim piłkarzom pobiec pod bramkę Legii. Miał na to ochotę również bramkarz Zyndrunas Karcemarskas, ale przez całe boisko przebiegł tylko raz - żeby w 85. minucie wziąć udział w awanturze. Najpierw Jakub Rzeźniczak nie oddał piłki rywalom, Turcy szybko zrewanżowali się na połowie Legii. Omal nie doszło do bijatyki rozgrzanych emocjami piłkarzy obu drużyn. Sytuacja nie wymknęła się jednak spod kontroli. Legii w końcówce brakowało sił, ale po raz kolejny zagrała solidnie taktycznie w defensywie.

 

Rzeczpospolita - Tolunay Kafkas, kiedy jeszcze grał w piłkę, malował twarz flamastrami, by na boisku bali się go rywale. Koledzy z drużyny go lubili, bo bronił ich przed silniejszymi przeciwnikami. Jako trener też stosuje niekonwencjonalne metody motywacyjne. Wczoraj po meczu puściły mu nerwy, był na granicy płaczu. Wszedł na konferencję prasową, obraził wszystkich i wyszedł. - Przegraliśmy z antyfutbolem, a nie z drużyną piłkarską. Nie znam zawodnika z numerem 25, ale nie oddał piłki po tym, kiedy wykopaliśmy ją na aut, by udzielić pomocy jednemu z naszych piłkarzy. Piłkarze Legii grali bardzo ostro - mówił trener zespołu z Turcji. Kafkas przerwał wypowiedź, bo zobaczył dwóch uśmiechniętych dziennikarzy. Poprosił tłumacza, by zapytał, z czego się śmieją i tak się zdenerwował, że nie chciał już odpowiedzieć nawet na jedno pytanie.

 

Polska the Times - Wielki mecz to nie był, ale zwycięzców się nie sądzi. Legia Warszawa zremisowała po dramatycznej końcówce 0:0 z Gaziantepsporem i awansowała do IV rundy Ligi Europa. Trener Maciej Skorża zdał pierwszy test w oczach działaczy. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że nadal ma przed sobą dużo pracy. Legia, nawet wzmocniona Michałem Żewłakowem i Danijelem Ljuboją, to nadal nie jest drużyna marzeń.

 

Życie Warszawy - Pierwsza połowa to gra błędów z obu stron, straty piłek, ale zarówno legioniści, jak i piłkarze tureckiej drużyny nie potrafili ich wykorzystać. Po przerwie Turcy zdecydowanie przycisnęli. Przed bramką Skaby Yasin Popov kręcił kółeczka i nikt nie potrafił zabrać mu piłki. Na szczęście nie potrafił też strzelić. Końcówka to bombardowanie bramki Legii. Turcy strzelali, prowokowali do faulów, ale nie przyniosło to bramki.

 

Przegląd  Sportowy - Udało się. Legioniści wydarli awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Europejskiej wyżej notowanym Turkom. Teraz czekają na piątkowe losowanie i kolejnego rywala. Zawodnicy Macieja Skorży nie grali pięknie, wprost przeciwnie - zęby czasem bolały. Ale defensywa, na którą tak narzekaliśmy w poprzednim sezonie, tym razem stanowiła monolit. Wojciech Skaba pokazał, że za wcześnie postawiono na nim krzyżyk. Pozytywnie trzeba też ocenić nowych graczy - Michała Żewłakowa i Danijela Ljuboję, którzy powoli stają się liderami drużyny.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.