Przegląd prasy: Zawodowcy i statyści
14.04.2014 09:30
Przegląd Sportowy - Chyba diabeł napisał scenariusz tego meczu - w swoim stylu skomentował trener Orest Lenczyk. W głębi duszy musiał cieszyć się, że Legia w drugiej połowie spuściła z tonu, nie chciała się przemęczać, bo do przerwy po kompletnie bezradnym Zagłębiu przejechał stołeczny walec. Miedziowa jedenastka musi się obudzić, bo wspomniany przez szkoleniowca diabeł, już zagląda jej do oczu. Przedostatnie miejsce w tabeli to jedno, ale gra, a właściwie jej brak, to drugie. Z żalem oglądało się statystujące na boisku Zagłębie. Zero pressingu, zero pomysłu, strach w oczach, a po spotkaniu zamiast analizy swojej fatalnej postawy, usprawiedliwianie się rzutem karnym i czerwoną kartką Bartosza Rymaniaka. Sprawą zachowania tego zawodnika powinna zająć się Komisja Ligi. Odepchnął sędziego, wygrażał pozostałym, szkoda, że nie był tak agresywny w pojedynkach z legionistami.
Dla mistrzów Polski mecz w Lubinie było meczem dobrych wiadomości. Pozytywny sygnał wysłał Helio Pinto, niezłą grą i piękną bramką zdobytą z wolnego. Premierowe trafienie zaliczył Orlando Sa, na murawie rządził wszędobylski Żyro. Wiosną z przyjemnością patrzy się na jego grę, odliczając czas do zagranicznego transferu.
Polska the Times - Przed sobotnim meczem w Lubinie główną zagadka było, czy zespół Legii Warszawa poradzi sobie bez Miroslava Radovicia. Serb w ostatnich siedmiu ligowych meczach strzelił siedem goli, z Zagłębiem nie grał, bo musiał pauzować za żółte kartki. Podopieczni Henniga Beiga poradzili sobie jednak bez problemu.
- Mamy dobry zespół i nie zależymy od jednego gracza. Jasne, Rado jest w świetnej formie, jest naszym liderem, ale jako trener mam więcej opcji ustawienia drużyny w przodzie niż tylko z Radoviciem - stwierdził norweski szkoleniowiec.
Gazeta Wyborcza - Mistrzowie Polski z dziesięciopunktową przewagą nad Lechem zakończyli rundę zasadniczą. W sobotę wystarczyło im 45 minut, aby bez problemów w Lubinie pokonać Zagłębie. Jeszcze tylko siedem kroków - napisał na Twitterze Jakub Rzeźniczak. Na kolejne kroki trzeba będzie jednak trochę poczekać. Teraz ekstraklasę czeka dwutygodniowa przerwa, po której kluby wrócą do rywalizacji. W rundzie mistrzowskiej przewaga Legii nad Lechem zmaleje z dziesięciu do pięciu punktów, ale na Łazienkowskiej obaw na pewno nikt nie wyczuje. Bo piłkarze, choć reformę krytykują, to są na dobrej drodze, aby 1 czerwca wspólnie z kibicami na Starówce świętować kolejne mistrzostwo. Na razie Legia w sobotę pokazała, że może dobrze funkcjonować bez Miroslava Radovicia.
Sa strzelanie w Lubinie rozpoczął już w 2. minucie, kiedy wykorzystał prostopadłe podanie od Michała Żyry i bez problemu pokonał bramkarza. Dla Portugalczyka był to pierwszy gol i dopiero pierwszy mecz w Legii, który rozegrał w pełnym wymiarze czasowym - Zagrał dobre spotkania i myślę, że może to być dla niego przełomowy moment - pochwalił 25-letniego napastnika Berg. Ale plusów po tym meczu trener mógłby znaleźć więcej - Ivica Vrdoljak rządzący środkiem pola i podający częściej do przodu niż do tyłu czy do boku. Napędzający akcje legionistów Michał Żyro i Ondrej Duda czy wysoki pressing legionistów w pierwszej połowie.
Super Express - Emocje tak naprawdę skończyły w 20. minucie, po czerwonej kartce dla Bartosza Rymaniaka i rzucie karnym wykorzystanym przez Ivicę Vrdoljaka. Rymaniak do tego stopnia nie zgadzał się z decyzją sędziego, że posunął się do... popchnięcia arbitra Jarosława Rynkiewicza, za co może go spotkać długa dyskwalifikacja.
Fakt - W meczu Legii z Zagłębiem trener Henning Berg przeprowadził dwie zmiany. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Marek Saganowski, który niedawno wyleczył kontuzję. Kibice głośno domagali się od szkoleniowca, żeby wpuścił .Sagana" na boisko. Berg ich nie posłuchał. -W ostatnich 20 min Zagłębie stało we własnym polu karnym dlatego nie było sensu wprowadzać do gry nowego zawodnika - tłumaczył swoją decyzję Norweg.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.