Przypomniał o sobie i się żegna
23.05.2011 10:16
<p>Trener Maciej Skorża ostatnio odstawił Sebastiana Szałachowskiego, obu panom wyraźnie jest nie po drodze. W sobotę szkoleniowiec dał mu w końcu szansę, choć gdyby zdrowy był Michał Hubnik, to pewnie by do tego nie doszło. Napastnik lub skrzydłowy Legii dostał pięć minut i odpłacił się w najlepszy z możliwych sposobów - przypieczętował wygraną z mistrzem Polski, Ostatni raz Szałachowski na boisku pojawił się dwa miesiące temu, 20 marca w meczu z PGE GKS Bełchatów. - Przypomniałem o sobie - cieszył się piłkarz po zakończeniu spotkania. - W moim przypadku każdy mecz to wielka szansa, obojętne czy to kiłka czy kilkanaście minut - dodał. To był prawdopodobnie jeden z jego ostatnich meczów w Legii, do której trafił 6 lat temu z Górnika Łęczna. Wraz z końcem czerwca wygasa kontrakt Szałachowskiego i nie zostanie przedłużony. Chyba, że nowy trener zdecyduje inaczej.</p>
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.