Quo Vadis Legio?
04.01.2010 18:16
Legia od sezonu 2007/2008 wydała na wzmocnienia niecałe 3 miliony euro. Najwięcej kosztował Maciej Iwański (ok. 600 tys. euro*), drodzy jak na polskie warunki byli także Jakub Wawrzyniak, Piotr Giza i Takesure Chinyama. Za każdego trzeba było zapłacić po ok. 300 tysięcy. We wspomnianym okresie czasu, Legia zarobiła z kolei prawie 11 mln euro na sprzedaży swoich zawodników.
Rumuńska Steaua w tym samym okresie zapłaciła za nowych piłkarzy aż 22 mln euro. W tym czasie do stolicy Rumuni trafiali reprezentanci: Polski (Paweł Golański), Kolumbii (Juan Carlos Toja, Robinson Zapata), Peru (Andres Mendoza) oraz Rumunii. Spore wydatki przyniosły spodziewany efekt, bo Steaua grała w Lidze Mistrzów, a w Pucharze UEFA potrafiła dojść aż do półfinału eliminując silniejszych rywali.
Z kolei Dinamo Zagrzeb od wspomnianego sezonu 2007/2008 wydało na transfery 12 mln euro. Najwięcej zapłacono za Argentyńczyka Adriana Calello (1,9 mln euro). Sporo kosztowali także Chorwaci, Bosko Balaban (1,5 mln euro) i Mario Mandzukić (1,3 mln), Brazylijczyk Sammir (1,2 mln), Chilijczyk Pedro Morales (1,4 mln), a także Czech Miroslav Slepicka (1,3 mln). Pół roku temu klub z Zagrzebia miał również chrapkę na Brazylijczyka w polskich barwach – Rogera Guerreiro, który jednak nie był zainteresowany tym kierunkiem. W ostatnim oknie transferowym chorwacki klub potrafił sprowadzić za darmo reprezentantów, Grecji - Dimitrosa Papadopoulosa z Panathinaikosu Ateny oraz byłego reprezentanta Argentyny, Leandro Cufre, mającego za sobą grę w AS Monaco i AS Roma.
Inną drogą podążają kluby cypryjskie, które często sprowadzają doświadczonych graczy na zasadzie wolnego transferu. W ten sposób Anorthosis Famagusta zatrudnił chociażby: byłego reprezentanta Brazylii i Realu Madryt – Savio, wielokrotnego króla strzelców ligi cypryjskiej, Łukasza Sosina, mistrza Europy z 2004 roku, Traianosa Dellasa, czy reprezentanta RPA, znanego z gry w niemieckiej Bundeslidze, Delrona Buckleya. Wysiłki cypryjskich klubów przynoszą efekty. W poprzednim sezonie Anorthosis w Lidze Mistrzów mierzył się z Werderem Brema czy Chelsea Londyn. Dzisiaj tą samą drogą podąża Apoel Nikozja.
Legia nigdy nie osiągnie sukcesów w europejskich pucharach, jeśli wciąż będą trafiali do niej piłkarze klasy Mikela Arruabarreny czy Martinsa Ekwueme. Wiadomo też, że piłkarze sprowadzeni za kwoty 200 tys. euro raczej nie będą poważnymi wzmocnieniami. Od transferów zależy bardzo wiele. Tylko, czy dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak jest osobą, która będzie potrafiła znaleźć właściwych do Legii piłkarzy? Jak do tej pory ta sztuka mu się nie udawała.
*kwoty transferowe za niemieckim transfermarkt.de
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.