Radosław Mozyrko
fot. Marcin Szymczyk

Radosław Mozyrko: Jeszcze pracujemy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Canal+ Sport

04.09.2023 03:55

(akt. 04.09.2023 03:55)

– Na razie nie ma czasu na odpoczynek. Jeszcze pracujemy – mówił w CANAL+ SPORT dyrektor działu skautingu Legii, Radosław Mozyrko.

– Mieliśmy kilka opcji na środek obrony i lewe wahadło. Od czwartku, od północy, rozmawialiśmy z paroma zawodnikami. Telefon się palił. Zdecydowaliśmy się na dwóch piłkarzy – jednego już zakontraktowaliśmy (Marco Burch – red.), teraz kończymy drugi transfer. Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższych godzinach.

– Wydaje mi się, że najtrudniej znaleźć zawodników na środek obrony. W przedziale finansowym, w którym się poruszamy, masz jedną z opcji. Stoperzy muszą być szybcy, dobrzy z piłką, odważni w grze 1 na 1, czyli tak naprawdę potrzebujemy wszystkiego. To tzw. specjalni obrońcy, którzy są bardzo drodzy, jest ich mało na rynku.

– Gdybyśmy nie awansowali do Ligi Konferencji Europy, to raczej nie doszłoby do kolejnych ruchów. Wydaje nam się, że byłaby to odpowiednia kadra na 15-16 meczów do końca 2023 roku. Wejście do fazy grupowej sprawiło, że zostały bodajże 22 spotkania w rundzie jesiennej, czeka nas gra co 3 dni przez praktycznie 12 tygodni. Należało zatem nieco rozszerzyć skład.

– Na co dzień obserwujemy 8 lig, plus 15 pod kątem statystycznym. Poza tym, dość mocno przyglądamy się zawodnikom, którym wygasają kontrakty. Można zatem powiedzieć, że analizujemy cały świat. Ostatnie trzy miesiące wyglądały tak, że nie oglądaliśmy już piłkarzy na kończące się okno, a na lato 2024. To, co wydarzyło się w minionych tygodniach, to właściwie praca z okresu październik – maj.

– Wydaje mi się, że jest kilka argumentów, by dany piłkarz trafił do Legii. Trzeba patrzeć na cały pakiet. Mamy bardzo dobry ośrodek treningowy, fantastyczny stadion z kibicami, gramy ofensywnie, strzelamy dużo goli, staramy się utrzymywać przy piłce. Miasto jest połączone z całą Europą, to ciekawe miejsce do życia. Do tego dochodzi historia sprzedawania zawodników do lepszych lig. To odpowiednia ścieżka. Występujemy w pucharach, walczymy o trofea, piłkarze uwielbiają wygrywać. Warto wspomnieć o roli trenera, który wspaniale komunikuje się z graczami podczas rekrutacji, również pomaga ich przekonać do dołączenia do zespołu.

– To nie wyglądało tak, że zaczęliśmy rozmawiać z zawodnikami od czwartku, od północy na łapu-capu. Dyskutowaliśmy z tymi piłkarzami już od kilku miesięcy, a w kwestii wahadłowego od listopada. To trochę trwało, pojawił się dobry czas, by sfinalizować wszystko na odpowiednich warunkach finansowych.

– Burch to zawodnik, który czuje się komfortowo z piłką, lubi ją wprowadzać, bardzo często wchodzi z nią w drugą linię. Nie ma problemów z penetrującym podaniem czy przerzutem. W defensywie wygląda OK, lubi bronić, nie boi się tego. Niektórzy często chowają się w obronie, trzymają się strefy i nie chcą wychodzić za piłkarzem w pionie czy do boków, tylko preferują przekazywanie. Marco taki nie jest. Poza tym, to młody człowiek i ma duży obszar do poprawy.

– Gil Dias to zawodnik tylko na wahadło czy ewentualnie na "dziesiątkę"? Po pierwsze, nigdy nie powiedziałem, że ten gracz jest opcją. Po drugie, rozmawiamy z wahadłowym, który może wystąpić na kilku pozycjach.

Polecamy

Komentarze (58)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.