Domyślne zdjęcie Legia.Net

Radović zrozumiał, że nie warto oszukiwać

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

20.01.2009 08:05

(akt. 18.12.2018 08:44)

<b>Miroslav Radović</b> dopada do piłki, mija jednego rywala, drugiego, będzie strzelał? Nie, pada w polu karnym. Sędzia pokazuje serbskiemu pomocnikowi żółtą kartkę! - ile takich sytuacji już oglądaliśmy? - Zdecydowanie za dużo - przyznaje Radović. Skrzydłowy Legii zapewnia, że na zgrupowaniu w hiszpańskim La Cala de Mijas postara się skończyć ze złym nawykiem. - Tak jakoś się nauczyłem i weszło mi w krew. Ale postaram się z tym zerwać - zapewnia.
Jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy w polskiej lidze uchodzi za "wybitnego" specjalistę od wymuszania wolnych i karnych. - Teraz to już nie jest takie proste. Muszę z tym skończyć, bo inaczej sędzia nie gwizdnie, kiedy naprawdę będzie faul i karny - przyznaje Radović. I słowa dotrzymuje. Na treningowej gierce mija dwóch zawodników i zamiast paść, strzela piękną bramkę. - Bardzo bym chciał, żeby to była moja najlepsza runda - mówi nam piłkarz. Gdy ten kelner z wykształcenia przychodził do Legii, marzył o tym, żeby zostać gwiazdą polskiej ligi i przebić się na zachód. Marzył o Hiszpanii. - I dzisiaj jestem w Hiszpanii, tyle że na zgrupowaniu - śmieje się zawodnik. - Wielu moich kolegów, z którymi grałem w Serbii przeszło do zachodnich klubów, jeden gra w Sportingu, drugi we włoskiej Genoi, inny w Espanyolu. Nie sądziłem, że tak długo tu zabawię. Może jak będzie dobry sezon, to kto wie... Radović pogodził się już z tym, że nie zagra dla Serbii, ale mówi, że chyba zdecyduje się w końcu na występy dla drużyny Czarnogóry. - Wiem, że selekcjoner mnie chce, zastanawiam się nad tym. W końcu jest to ten sam naród - mówi.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.