Domyślne zdjęcie Legia.Net

Relacja z meczu z Dolcanem

janior

Źródło:

28.01.2004 16:59

(akt. 02.01.2019 00:50)

Prawie punktualnie o 10:00 sędzia rozpoczął dzisiejszy sparing w piłkarskiej hali na Bemowie pomiędzy Legią a Dolcanem Ząbki. Mecz zgromadził na niewielkiej trybunie około 150 widzów. Dzisiaj trenerzy obydwu zespołów zdecydowali, że ze względu na mniejsze rozmiary boiska w każdej z drużyn wystąpi jedynie 9 zawodników (z bramkarzem). W pierwszej połowie meczu Legia zagrała w składzie: Boruc – Gmitrzuk, Magiera, Dudek, Jarzębowski (36’ Fedoruk), Surma, Kiełbowicz, Svitlica, Saganowski. Pierwszy strzał w kierunku bramki oddał już w drugiej minucie piłkarz Dolcanu, a chwilę potem ładnym strzałem zza pola karnego popisał się Dudek. Ze względu na różnicę klas pomiędzy zespołami, lekką przewagę uzyskała Legia, ale gracze Dolcanu nie pozwalali legionistom na stworzenie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. W 7 minucie z lewej strony strzelał Svitlica, ale nikt nie dobił piłki, którą z rąk wypuścił bramkarz Dolcanu. 5 minut później po dobrym dośrodkowaniu Kiełbowicza szansę miał zamykający akcję z prawej strony Jarzębowski, ale jego strzał minął bramkę. W 18 minucie niespodziewanie gola zdobyli gracze z podwarszawskich Ząbek. Rzut wolny podyktowany za faul Dudka zamienia na bramkę Piotr Stańczuk (kliknij tutaj, aby obejrzeć bramkę). W odpowiedzi właśnie Dudek decyduje się na silny strzał z dalszej odległości, piłka jednak odbija się od słupka i wychodzi w aut. W 22 minucie żółtą kartkę otrzymał bramkarz Dolcanu za zagranie ręką poza polem karnym (jest mniejsze niż na normalnym boisku), ale strzał Svitlicy rzutu wolnego był zbyt lekki, aby sprawić problemy bramkarzowi. Przez następne 10 minut Legia starła się znaleźć sposób na obronę Dolcanu, ale bezskutecznie. Dopiero w 32 minucie bramkę z rzutu wolnego zdobywa Stanko Svitlica (kliknij tutaj aby obejrzeć bramkę). Niespełna dwie minuty później po niegroźnym strzale Jakuba Pikulskiego i rykoszecie piłka wpada do bramki obok bezradnego Boruca. Na szczęcie minutę później, dokładne podanie Kiełbowicza wykorzystuje Marek Saganowski, który bez najmniejszych kłopotów wykorzystuje sytuację „jeden na jeden”. Chwilę wcześniej z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Jarzębowski, którego w tym momencie zastępuje Adrian Fedoruk. Do końca pierwszej połowy wynik spotkania nie zmienia się, ambitnym piłkarzom z Dolcanu udaje się skutecznie powstrzymywać ataki legionistów. Druga połowę Legioniści rozpoczynają w składzie: Krzyształowicz – Wróblewski, Jóźwiak, Szala, Vuković, Sokołowski II, Sokołowski I (79’ Pulkowski), Włodrczyk, Garcia (81’ Fedoruk). Od początku tej części gry legioniści zyskali zdecydowaną przewagę, piłkarze Dolcanu co raz rzadziej opuszczają swoją połowę. Jednak pierwsza groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 58 minucie spotkania. Najpierw Garcia ładnie uwolnił się od dwójki obrońców, ale piłką po jego strzale przeleciała nad poprzeczką, a chwilę potem Vuković z ostrego kąta trafia w słupek w 61 minucie meczu błąd defensywy Dolacanu wykorzystuje Manuel Garcia, przerzucając piłkę nad bezradnym bramkarzem. Chwilę później znów powinien być remis, ale piłkarze Dolcanu nie potrafią wykorzystać błędu w obronie Legii. Od tego momentu Legia uzyskuje zdecydowaną przewagę. Piłkarze z Ząbek zatracili to czym imponowali wcześniej czyli szczelnym blokiem defensywnym. Dwie minuty później, jest już 4:2 dla Legii. Po podaniu z głębi pola Piotr Włodarczyk ma kłopoty z opanowaniem piłki, pozwala doścignąć się obrońcy, ale w decydującym momencie precyzyjnie strzela w długi róg bramki. Niespełna 10 minut później ma miejsce niemalże kopia tej sytuacji. Vuković przepięknie zwodem mija dwóch obrońców, idealnie zagrywa do Włodarczyka, któremu jednak piłkę na rzut rożny wybija obrońca Dolcanu. W 76 minucie przebudził się Wróblewski, który w dzisiejszym sparingu zagrał jako obrońca (po spotkaniu przez trenera Kubickiego został nazwany polskim Roberto Carolsem). Jednak jego strzał mija bramkę rywali. W 77 minucie jedną z nielicznych akcji przeprowadzają gracze z Ząbek. Jednak w bramce Legii bardzo dobrze spisuje się Andrzej Krzyształowicz, który nie tylko pokrzykuje na obrońców, ale również na napastników Legii szarżujących pod drugą bramką. Doświadczony bramkarz instynktownie brani strzał z kilku metrów. W 79 minucie za Sokołowskiego I na placu gry pojawia się Michał Pulkowski. Chwilę później jest już 5:2. Szala precyzyjnie zagrywa na prawą stronę do Włodarczyka, który odgrywa na czystą pozycję do Garcii. Argentyńczyk bez najmniejszych problemów umieszcza piłkę w siatce. Za co trener Kubicki... zdejmuje go z boiska a na placu gry ponownie pojawia się Fedoruk. W 82’ minucie bramkę zdobywa Radosław Wróblewski. Długą pikę posyła Jóźwiak, popularny „Wróbel” katem oka zauważa, że bramkarz Dolacanu wyszedł z bramki i głową przerzuca nad nim piłkę. Trzy minuty później znów Wróblewski przeprowadza rajd lewą stroną boiska, zagrywa do Pulkowskiego, który dośrodkowuje na pole karne do nie pilnowanego Tomasza Sokołowskiego II. W 86 minucie piłkarze Dolcanu marnują doskonałą sytuację do zdobycia kolejnej bramki. Po błędzie obrony Legii sytuację musi ratować Krzyształowicz, piłka trafia jednak na trzeci metr gdzie mimo asysty Jóźwiaka gracz z Ząbek kieruje piłkę w stronę bramki Legii. Jednak całą sytuację wyjaśnia Szala. Do końca spotkania nadal przewagę ma Legia, ale żadna bramka już nie pada. Legia pokonuje Dolcan Ząbki 7:2 (2:2). Legia kolejny mecz sparingowy rozstrzygnęła na swoją korzyć. Gra w pierwszej połowie nie była zachwycająca. Legioniści nie mieli pomysłu jak pokonać ambitnie grających piłkarzy z Ząbek. Słabo w defensywie radził sobie mało doświadczony Adam Gmitrzuk. Wyróżnić trzeba Jacka Magierę, który znany jest z czarnej roboty. Kilkukrotnie bardzo dobrze powstrzymywał atakujących napastników z Zabęk „Magic” nie potrafił jednak tak jak chociażby Jóźwiak, albo kontuzjowany Jacek Zieliński pokierować grą całej defensywy. Druga połowa to zdecydowana przewaga Legii. Ciężko wyróżnić kogokolwiek na tle słabo spisujących się rywali. Po meczu trener Kubicki cieszył się, że bramki zaczęli zdobywać napastnicy, bo to pozwoli im uwierzyć w swoje możliwości i poprawić ich morale. Następny sparing Legii już na Cyprze, 1 lutego z FC Sartid.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.